Oj ciężka sprawa.... U mnie początku ja się zaparłam co do propozycji męża, a potem mąż co do mojej. Przy drugim podejściu uległam mężowi, ale z tego względu, że imię i mnie się spodobało. U mojej koleżanki było tak, że się umówiła z mężem, że jak będzie dziewczynka to wybór imienia należy do niej, a jak chlopiec - to do niego. Trzeba jakoś dojść do porozumienia....