Nie uważam, że Twoje pytanie jest dziwne i że jesteś wyrodną matką. Po prostu 150 lat temu musiałabyś wstać do dziecka w nocy i w ogóle przekonać się do karmienia, bo nie było mm :)
Dla niektórych może i dziwne pytanie, bo karmienie piersią mają "we krwi". Ja niestety jestem osobą która po kilku nieudanych próbach dla świętego spokoju swojego i dziecka, wygody (nie ukrywam, bo to baardzo wygodne) przechodziła na mm.
Teraz bardzo chciałabym spróbować znów. Nie poddawać się od razu w szpitalu jak to było wcześniej. Chciałabym karmić chociaż miesiąc - dla mnie to i tak dużo.
Co mi poradzicie ? Jak sie do tego przygotować ? O czym pamiętać, by juz pierwszego dnia nie przejść na mm ?
Może to już tak w mojej głowie jest, że się nie nadaję ?
W drugiej ciąży postanowiłam, że będę karmić. Karmiłam.... całe pół dnia. Młody nie umiał złapać, ssać. Kazałam podać mm. Żeby się nie denerwować. No i też z wygody, bo jak byliśmy już w domu to zdarzały się dni w których tata wstawał i karmił. Ja, proszę mnie nie wyśmiewać - ale nie wyobrażam sobie żebym codziennie w nocy miała wstawać do dziecka. Jak mnie dzieci obudzą w nocy to zaraz się denerwuję, nie wiem dlaczego tak mam :( Taka ze mnie wyrodna matka...
Odpowiedzi
Nie uważam, że Twoje pytanie jest dziwne i że jesteś wyrodną matką. Po prostu 150 lat temu musiałabyś wstać do dziecka w nocy i w ogóle przekonać się do karmienia, bo nie było mm :)
Podejdź do tego ze po prostu tak musi być ;-)
powodzenia :))
Co do nerwów i nocnego wstawania. Ja tak mam od 3 lat. Najpierw karmienia co 3 h potem co 4 nawet jak syn był na mm a potem na krowim. Po kilkunastu nieprzespanych nockach i żadnej pomocy sama wybuchałam i niepotrzebnie sie unosiłam a potem plakałam do poduszki bo serce bolało że tak się dzieje. Teraz jakos juz jest lepiej, ale gorszy dzień się niestety zdarza, zwłaszcza jak mam znów nocke nie przespaną z widzi misie dziecka.Pracujemy nad tym. Pamietaj że dzieci sa rozne i różnie w zyciu jest, niekótrzy twierdza że zycie trzeba sobie ułatwiac. Tylko że ja byłam z tych co wolała wstawac po 100 razy niz spac z dzieckiem, ale to inna kwestia.
Trzymam kciuki i pamietaj że nic na siłe, nie ma sie co stresowac jak cos ise nie uda MM nie zabije a przynajmniej bedzie mniej stresu, jezlei z piersia sie nie uda. Powodzenia na przyszłosc..
Wytrwałości duuuuzo potrzeba ;)
ps serio mm jest wygodne? te wszystkie butelki, smoczki, wyparzanie. mieszanie.. w nocy nawet oka nie otwieram, podaję pierś i śpię dalej
Nad tą wygodnością faktycznie można się zastanowić, może dla mnie to już na tyle normalne, że nie wyobrażam sobie inaczej ;)
ps serio mm jest wygodne? te wszystkie butelki, smoczki, wyparzanie. mieszanie.. w nocy nawet oka nie otwieram, podaję pierś i śpię dalej
Nad tą wygodnością faktycznie można się zastanowić, może dla mnie to już na tyle normalne, że nie wyobrażam sobie inaczej ;)
A nie wiesz może, czy potem, powiedzmy, jakbym odpuściła po 2-3 tygodniach to lekarz rodzinny wystawi mi receptę na tabletki na zatrzymanie laktacji ? Czy to tylko ginekolog wystawia ?
Bo ja właśnie w szpitalu dostawałam.
ps serio mm jest wygodne? te wszystkie butelki, smoczki, wyparzanie. mieszanie.. w nocy nawet oka nie otwieram, podaję pierś i śpię dalej
Nad tą wygodnością faktycznie można się zastanowić, może dla mnie to już na tyle normalne, że nie wyobrażam sobie inaczej ;)
A nie wiesz może, czy potem, powiedzmy, jakbym odpuściła po 2-3 tygodniach to lekarz rodzinny wystawi mi receptę na tabletki na zatrzymanie laktacji ? Czy to tylko ginekolog wystawia ?
Bo ja właśnie w szpitalu dostawałam.
Ale równie dobrze możesz odciągać i podawać z butelki, coraz rzadziej, aż samo zaniknie :)