U mnie jest podobnie, na porodówce w czasie samej akcji porodowej nie chce być, ale dzielnie będzie czekał pod drzwiami by SPRÓBOWAĆ ( też obawia się,że zemdleje ) przeciąć pępowinkę :) Swój wybór właśnie tłumaczy tym, że nie chce za nic w świecie widzieć jak cierpię itd.
Tak... Moj mowił ,ze jak ja bym krzyczała z bólu to by zabił chyba tego lekarza ... :P
2011-04-22 19:23 (edytowano 2011-04-22 19:30)
|
Chciałam Was zapytac kobietki jak reaguja Wasi mezczyzni na pytanie "Kochanie,bedziesz towarzyszył mi przy porodzie?"
Moj facet powiedział,ze nie wie jak by on sie zachowal jak widzialby,ze ja cierpie...
Powiedział,ze chciałby mi pomoc ,ale sie boi,ze sam zasłabnie ,ale wiem,ze on bardzo chce tego dziecka :))
A jak u Was??? :)
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!