Ale wydaje mi sie ze w Twojej sytuacji powinnas wytlumaczyc synkowi ze idziesz,bedziesz niedaleko,niedlugo wrocisz,mozesz najpierw chwilke sie z nim pobawic,dac buziaczka,powiedziec zeby byl grzeczny.moze jak wrocisz daj mu jakas zabawke w nagrode ze byl grzeczny.to juz duzy chlopczyk,wiec jak tak uciekniesz niepostrzezenie,a on zauwazy ze Cie nie ma wpadnie w panike,kolezanka bedzie miala problem zeby go uspokoic,a maly potem bedzie mial uraz,i za kazdym razem jak wyjdziesz do drugiego pokoju bedzie sie bal ze mama znoowu zniknie.
2011-06-17 12:58
|
A więc jutro idziemy na urodziny, które będą na powietrzu. Dzieci żadnych nie będzie dlatego postanowiliśmy pierwszy raz zostawić synka u koleżanki(nie mamy tu rodziny).
Wojtuś już jest dość duży ma 19mieisęcy i ostatnio zrobił się strasznym mamysynkiem...tylko mama, mama:)
Więc powiedzcie kobietki jak go zostawić żeby obyło sie bez płaczu? Zająć go czymś i iść niepostrzeżenie czy może pomachać, dać buziaka i powiedzieć że mama niedługo przyjedzie? Jak Wy robicie?
ps dodam że jak synek był mniejszy zostawiałam go bez problemu, teraz trochę się obawiam...
Pomocy
Odpowiedzi
Ale wydaje mi sie ze w Twojej sytuacji powinnas wytlumaczyc synkowi ze idziesz,bedziesz niedaleko,niedlugo wrocisz,mozesz najpierw chwilke sie z nim pobawic,dac buziaczka,powiedziec zeby byl grzeczny.moze jak wrocisz daj mu jakas zabawke w nagrode ze byl grzeczny.to juz duzy chlopczyk,wiec jak tak uciekniesz niepostrzezenie,a on zauwazy ze Cie nie ma wpadnie w panike,kolezanka bedzie miala problem zeby go uspokoic,a maly potem bedzie mial uraz,i za kazdym razem jak wyjdziesz do drugiego pokoju bedzie sie bal ze mama znoowu zniknie.
mój sposób jest taki,żeby nie zauważyła,że wyszłam...
babcia/dziadzio wołają ją coś jej pokazują,zabawiają, zagadują i nim się spostrzeże mnie już nie ma..
wczesniej bardzo przejmowałam się tym zostawianiem, bo mała okropnie płakała jak wychodziłam i ja miałam wyrzuty sumienia,że narażam ja na "całodzienny żal" (jak pracowałam), ale dziadkowie przekonują mnie,że mała żali się tylko podczas samego "opuszczania jej", a zaraz potem zajmuje się zabawą i resztę dnia wcale nie przeżywa,że mamy nie ma, wiec może i z Twoim małym nie jest tak źle..:)
może tan płacz jest tylko chwilowy:)
Powodzenia
u nas metoda niespostrzeżonego wychodzenia się sprawdza,ale nie powiedziane,że wszędzie musi..
bo u nas z kolei tłumaczenie, że mama zaraz wróci było "niepocieszające", nagradzanie też się nie sprawdziło..
eh, teraz to już nie wiem co Ci poradzić...
musisz wyczuć dziecko:/
każde jest inne:):)
teraz jest większy, i patrzy tylko gdzie jestem i co robię. zacznę dziś mu mówić że juto jedziemy do cioci, że będzie bawił się z Julią, jej córką, i że tam zostanie na trochę.
Mam nadzieję że serce mi nie pęknie jak zacznie płakać...
och już przeżywam...:(
ja bym dziś, a najlepiej wcześniej uprzedzała, że będzie sie bawił z ciocią, pytałabym, co zamierza robić, jak się bawić. że np. coś ułoży z klocków, a potem jak mama wróci, to jej pokarze.
zastanowiłabym się, czy nie lepiej, gdyby koleżanka przyjechała do was, czułby się pewniej u siebie. mogłabyś mu pwiedzieć, jak będziecie odjeżdżac, żeby pokazał cioci gdzie ma swoje ulubione zabawki itp. zeby miał jakieś zadanie do wykonania.
i wróciłabym do domu, zanim zaśnie. żeby nie zasypiał bez was (co i tak pewnie by się nie udało ;)
tyle, co mi przychodzi do głowy.
Ale dziękuję za rady. Wiem już że na pewno się nie wymknę...tylko normalnie pożegnam. I wezmę jego kilka zabawek, powiem żeby pokazał cioci jak układa puzzle, jak budować piramidę...:))
ps dzięki dziewczyny!
Zawsze można na Was liczyć:)