Kochana pozytaj....nie jesteś sama!!!
Już sama nie wiem czy to normalne...
W połogu wiadomo było, że nie można :-( Potem zanim się przebadałam i zaczęłam brać anty też czekaliśmy aż zaczną działać.
I jakoś tak nigdy nie było jak.... A to maly płakał... a to spał i baliśmy się go obudzić.... a to ja byłam śpiąca...a to moje kochanie padało z nóg...
I tak jestem prawie 6 mcy po porodzie a nasze "spotkania intymne" można zliczyć na palcach jednej ręki... Jakiś obłęd!!
Najgorsze jest to - że mi tak dobrze! Wcale nie mam ochoty na zmianę tego stanu...
Czy to normalne?
Kochana pozytaj....nie jesteś sama!!!
Oj tak...
Niestety...
Ja to ja,ale gorzej z mężem...Już mi go trochę szkoda,mam nadzieje,że kiedyś to się zmieni i wróci do stanu sprzed ciąży...
Każda kobieta reaguje inaczej. Nie mam tak częstej ochoty na sex jak przed ciążą, czego przyczyna zapewne jest potworne zmęczenie ;D))....kiedy jednak mam ochote "poszaleć" mówię o tym mężowi (w fajny sposób) no a finał bywa różny ;D))
Podobało mi się kiedy mój mąż nie nalegał po porodzie , był cierpliwy i wyrozumiały ( chyba , że miał in ą ;D))), a ja miałam taki poród i byłam tak pozszywana ,że bardzo długo bałam się bólu ;(( ale zauważyłam , że w miarę jak zaniedbujemy nasza intymność...pojawia się miezy nami dziwny dystans;//
P.S moja siostra ma podobnie jak Ty więc to chyba normalne ??
moim zdaniem nie tyle porod co tabletki ja uzywalam kiedys 3rodzaje tabletek i po kazdych wogule nie mailam ochoty,.
u mnei w pierwszej ciazy miala taka cholerna ochote ze moglabym zajechac meza a teraz w drugiej to masakra nic mis ie niechce