piszę tu z wielkiej niemocy na to co się dzieję i aktualnie nie mam się kogo poradzić... Mam chłopaka, cudownego synka, mieszkamy razem. Z pozoru O. to złoty chłopak; zaradny, pracowity, niczego nam nie brakuje, dobry tata... Jesteśmy młodzi. Kiedyś co weekend impreza, co dzień piwo ze znajomymi w plenerze. Ja się ustabilizowałam, zmądrzałam, dojrzałam... Mówi mi, że zrobiłam się "zgredowata, stara babcia" dużo mi przeszkadza... Już nie lubię picia pod blokiem albo w parku.. A więc; Ja dojrzałam do roli matki i chcę stworzyć rodzinę, dojrzałą, prawdziwą rodzinę.. O. ponoć też, ale... To ciągle młody chłopak, który chce kolegów, imprez, nudzi mu się w domu...
Mój problem jest taki, że O. ciągle zostawia mnie samą... wraca z pracy i "tęskniłem myszko!" 5 min później idzie na 10 minut do kolegi pogadać, wraca po 2,5h.. ja śpię.. jest tak od 5 miesięcy.. zostawia mnie ciągle.. a ja ciągle siedzę sama.. wczoraj też była taka sytuacja i dziś oznajmiłam, że to koniec, że mam dość..(chociaż już chyba 100 razy tak mówiłam, zawsze zostawałam i wybaczałam, bo kocham!) i co teraz?
zostać czy jechać do mamy?
PS. jeśli chodzi o rozmowy z nim to nic nie dają, rozmawiam z nim ciągle o tym samym od tych 5 miesięcy..
2014-08-06 09:25 (edytowano 2014-08-06 09:32)
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Najpierw bym z nim pogadał. Wytłumaczyła czego chcę, posłuchałabym czego on chce. Jak się nie dogadacie to pojechałabym do mamy, może po tygodniu taka rozmowa będzie wyglądac inaczej.
rozmawiam z nim od tych 5 miesięcy i nic, może masz rację i rozłąka da mu do myślenia.
Najpierw bym z nim pogadał. Wytłumaczyła czego chcę, posłuchałabym czego on chce. Jak się nie dogadacie to pojechałabym do mamy, może po tygodniu taka rozmowa będzie wyglądac inaczej.
rozmawiam z nim od tych 5 miesięcy i nic, może masz rację i rozłąka da mu do myślenia.Do mamy. Jak będziesz mu mówiła, że to koniec i nie będziesz konsekwentna to przestanie wierzyć w Twoje słowa i zacznie ignorować (jak każdy człowiek). Jedź, a nóż coś do niego dotrze? Pamiętaj, że to już nie chodzi tylko o ciebie, ale i o dzieciątko!
Tez jestem takiego zdania.