Wy obie akurta z Justyną często te dzieci z kimś zostawiacie, dzieci znają obcych, którzy już nie są obcymi, a normalnymi członkami rodziny.
JA w życiu chyba 3 razy dziecko moje zostawiłam, pierwszy raz gdy miała ponad roczek, ale na pół h w stresie i mała płakała. Wcześniej nie było o tym mowy, nie zgodziłabym się. Chociaz jak narzekałam, to moja matka mówiła, że mogę u niej dziecko zsoatwic przecież, ale jak, skoro małą nie chciała nawet na ręce do niej pójśc, b o się jej panicznie bała? Ona akurat każdego się panicznie bała długi czas ;) Ale tłumazyłam rodzicom, że jeśli mała ma z nimi zostac, to musi ich znac, więc muszą nas odwiedzac. Bez skutku, a potem już mi się odechciało prosic, jednak po roku raz zostawiłam. Potem, gdy miała praktycznie 1,5 to ze 2-3 razy została z dziadkami, ale juz była w pełni rozumna ;)
Teraz moi rodzice wyjechali za granicę na stałę. Za to teściowa jest tu raz w miesiacu i czasem wpadnie na chwilkę i głupio gada, że dziwne, że mała nie chce do niej przyjśc (na ręce), a ja jej mówię, że jest jak obca. Niby wyraża chęc pomoy, jęsli z miesiac wczesniej ją byśmy wybłagali, ale nie zna jej dziecko i dziecka tak nie zostawię. Osattnio zostawiliśmy ją na 15minut, ale od razu się zaniosła, jednak było to konieczne hehe...
eh.. takei mam dzieci i rodzinę :P