Jesli w 18tyg mialam lyzeczkowanie kiedy znowu moge starac sie o dziecko?? chomiczek789 |
2010-06-02 14:31
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

14

Odpowiedzi

(2010-06-02 14:41:53) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwona82

moim zdaniem to minimum 3 miesiące musisz odczekać!

(2010-06-02 14:46:32) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi
Ja miałam łyżeczkowanie w 11tc na początk lutego, a w kolejną ciążę zaszłam w połowie września. Zalecenia lekarskie były 6 m-cy, no ale 3 m-ce to minimum wg nich.
(2010-06-02 14:49:51) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi

I jeszcze USG kontrolne zrób żeby sprawdzić czy tam w środku wszystko ok. Ja to chyba po m-cu od łyżeczkowania byłam na wizycie kontrolnej żeby sprawdzić czy dobrze się wygoiło.

 

I dodatkowo miałam zlecone różne badania aby sprawdzić dlaczego dziecko nie chciało się we mnie rozwijać. Zlecili Ci jakies badania?

(2010-06-02 15:01:32) cytuj

Bafi pierwszy raz się spotykam z opinią lekarza że po 1 poronieniu trzeba robić badania... ja się ich domagałam bo chciałam poznać przyczynę ale tłumaczono mi że pierwszy raz traktowany jest jak przypadek, może się zdarzyć każdemu a powodem zwykle jest wada genetyczna płodu, który nie ma szans na przeżycie. Mieszkasz w Polsce??

 

(2010-06-02 15:02:34) cytuj

Lekarze roznie do tego podchodza. Ja rowniez mialam zabieg lyzeczkowania w 18. tc (poronienie, porod, lozysko nie odeszlo i bylo lyzeczkowanie).

W szpitalu powiedziano mi: 4-6. m-cy.

Moja lekarka (i teraz wielu lekarzy jest tego zdania) uwaza jednak, ze to przesada.

Na pewno trzeba odczekac 1. lub 2. miesiaczki. To znak, ze cykl wraca do normy, hormony stabilizuja sie. Potem mozna probowac.

Niby tylko takie cialo przyjmie ciaze, ktore jest i fizycznie i psychicznie na to gotowe.

Tak wiec wg nie my moglismy probowac nawet po 1. miesiaczce. Tak tez planowalam.

Niestety figla splatala mi psychika. Nie bylam w stanie tak wczesnie zaczac sie znow starac o malenstwo. Ten czas przyszedl jakos po 3-4. m-cach i 5-cy po poronieniu trzymalam pozytywny test ciazowy w reku. Mlodziutka ma teraz 9 m-cy.

 

Takze wlasciwy czas, to wtedy, gdy jestes gotowa fizycznie i psychicznie. Gotowosc fizyczna moze ocenic lekarz ginekolog badajac Cie. Gotowosc psychiczna mozesz ocenic tylko Ty.
Jedna kobieta bedzie potrzebowala wiecej czasu: kilka m-cy, rok... inna bedzie miala potrzeba bardzo szybko zajsc w ciaze i wyjdzie jej to na dobre.


Kazda z nas jest inna i nie mozna tej kwestii rozstrzygnac tak ogolnikowo. 

(2010-06-02 15:05:06) cytuj

Co do tych 6. m-cy... tu chodzi o to, aby dojsc do siebie psychicznie.

 

Ale... kobiety sa rozne. Mam znajoma, ktora ma za soba 2 poronienia... i dwojke dzieci.

Po pierwszym poronieniu czekala przepisowe 6 m-cy... wg niej najgorsze w zyciu 6 m-cy, zanim zdecydowala sie znow sprobowac. Potem urodzila synka.

Trzecia ciaze znow poronila i po tym poronieniu juz nie czekala tych przepisowych 6 m-cy. Zaszla w ciaze po 1-szej miesiaczce. Urodzila corke. Dla niej to nieczekanie bylo dobrym wyjsciem. 

(2010-06-02 15:09:29) cytuj

To prawda, ze badan nie robi sie zwykle po 1. poronieniu, a szkoda! Rozmawialam z lekarzem i kliniki prowadzacej takie badania u kobiet z nawykowymi poronieniami i byl on zdania, ze takie badania powinno sie robic po pierwszym poronieniu. Najczesciej jest to oczywiscie zwykly pech, ale bywa, ze cos sie za tym kryje. Dlaczego skazwywac niektore kobiety na 2. i 3. poronienie, aby dopiero wtedy zechciec sie nimi zajac i je przebadac, poszukac przyczyny? Takie badania moglyby nieraz zaoszczedzic kobiecie wielu cierpien.

 

Ta znajoma, o ktorej wyzej pisalam, miala poronienia, bo miala zatory wewnatrz macicy... podczas porodu np. (przy pierwszym o tym nie wiedziano) dostala krwotoku, ktory omal nie kosztowal jej zycie.

Przy czwartej ciazy brala heparyne w zastrzykach na rozrzedzenie krwi. Mialaby badania wczesniej - uniknelaby tyle komplikacji (trudnego porodu, nastepnego poronienia). 

(2010-06-02 19:20:53) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi

jolcia27, ja badania miałam po łyżeczkowaniu czyli po 3ciej nieudanej ciąży

Ale gdybym zrobiła badania po pierwszym poronieniu to może moja choroba zostałaby szybciej zdjagnozowana i uniknęłabym 2 kolejnych strat dzidziusia. Miałam zlecone nawet badania genetyczne, ale ich nie zrobiłam bo kolejki długie, a stwierdziliśmy z mężem że skoro mam wykrytą chorobę jelit to najpierw się podlecze i dopiero się postaramy. Gdyby nie czas potrzebny na leczenie jelit to nie wiem czy wytrzymałabym 6 m-cy żeby znowu zajść w ciążę. Ja z każdą stratą coraz bardziej chciałam mieć dziecko, to chyba prawda , że człowiek docenia coś dopiero jak to straci.

(2010-06-02 19:22:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi
a mieszkam w Polsce, w Warszawie ;)

Podobne pytania