A więc tak... W związku z popołudniowo-wieczorną pracą mojego męża i trybem życia jaki prowadzimy, nasz synek jest kładziony do spania około godziny 24. My idziemy spać godzinkę, góra dwie po nim i śpimy wszyscy razem (z pobudkami na mleczko, smoczek i takie tam) do ok. godz. 10, czasem dłużej. Rzecz w tym, że komukolwiek o tym mówię, przeważnie spotykam się z opiniami, że jest to nienormalne, chore, karygodne i wręcz nie do pomyślenia, żeby małe dziecko chodziło spać o tak późnej porze. Panie, szczególnie te starsze, stukają się w głowę i rzucają dziwne epitety pod moim adresem twierdząc, że mój syn ma przeze mnie wszystko poprzestawiane. Szczerze mówiąc nie wiem o co im chodzi i mam gdzieś te opinie, ale jestem ciekawa co wy, jakby nie było, nowoczesne mamuśki sądzicie na ten temat. Czy "jestem nienormalna, bo kładę dziecko spać o północy?" :))
Odpowiedzi
Żart oczywiście. Denerwuje mnie to że zawsze inni maja najwięcej do powiedzenia, to nasze zycie i ansze dzieci i my je wychowujemy, kapiemy, karmimy, wydajemy na nie pieniądze a nie inni więc mają gówno do gadania. Ja moja małą kładę spać po kapieli czyli 21, śpi ok 1-2 godziny, czasem się budzi i bawi do 1. Czy to jest nienormalne? Nie sądzę. Sama budzi się do kapieli, ja jej nie budzę bo np kąpiel powinna być o 19... ona sama ustawiła sobie godziny posiłków, spania, kapieli, zabawy :) ja tylko wykonuję jej polecenia :Dnie przejmuj się tym co mówią inni :D
mój około 20 zawsze już spi.i tak do 7-8rano.my idziemy spać koło 23.
Roslina, ja słyszałam kilkukrotnie wersję, że niby sen między 22 a 24 jest najzdrowszy, ale nikt nie potrafił wyjaśnić mi dlaczego... Dlaczego niby tak się dzieje? Cóż zegar ma do naszego organizmu? I jak jest w przypadku zmiany czasu z letniego na zimowy? Może jednak ktoś to wyjaśni i przekona mnie do zmiany przyzwyczajeń :)?