Wczoraj wieczorem zaczęło mnie boleć gardło, ale wyszłam z założenia, że to przejdzie, nakarmiłam Marcelka o 18tej i o 23ej. Jednak w nocy pogorszył mi się "stan" nie mogłam usnąć bo miałam bo było mi strasznie zimno a potem znów gorąco. Zmierzyłam temperaturę,było 37,7. Małemu o 5tej rano dałam butlę, bo bałam się karmić. Sama wzięłam Coldrex Max Grip do rozpuszczania a swój pokarm odciągnęłam i wylałam. O 8ej miałam 36.0 stopni C przez sen się zdążyłam porządnie wypocić.
Ale teraz nie wiem co robić, dręczą mnie wyrzuty sumienia, bo śpimy z Małym w jednym pokoju.
Przeczytałam w necie, że dobrze jest karmić Małego swoim pokarmem bo przekazuję mu przeciwciała - co byście zrobiły, karmiły (oczywiście już bym nie zażywała Coldrexa tylko Panadol np) czy dawać mu nadal butlę?
Marcelek ma skończone dwa miesiące.
Może któraś tak miała?
Odpowiedzi
Co ja bym zrobiła bez tej czterdziestki i Waszych porad!
Dzięki dziewczyny! :*
Heh, książkę Pierwszy rok życia mam w domu a jakoś zapomniałam do niej zajrzeć! Skleroza...