pewnie ze sama
TAK - słoiczki
NIE - gotowałbym sama
Niestety nie mam dojścia do takich 100% ekologicznych jarzynek. Mogę kupić warzywa na bazarku, ale gwarancji, że nie używano nawozów sztucznych, nie mam.
Z drugiej strony niezła radocha jest z przygotowanej samodzielnie zupki (wczoraj zrobiłam).
I tu mam dylemat... Czy dawać słoiczki (do tej pory Filip je tylko dania słoiczkowe, wczoraj tylko mały wyjątek), czy gotować zupki z tego co uda mi się dostać?
Jak Wy byście robiły bądź robicie?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
Kinga pluje zupkami, obiadkami ze słoiczka podobnie jak jej starsza siostra w jej wieku. Gotowałam sama i gotować będę.
Nie dajmy się znowu zwariować z tą ekologią, na dobrą sprawę jakby tak na wszystko patrząc nie jedlibyśmy nic.
daje słoiczki, marchewki w sklapech są teraz suche i bez smaku, ziamianki podobnie, i ufam teraz bardziej słoiczkom, będe gotować jak przyjdzie wieosna i swieże warzywa i owoce ;) teraz dostaje tylko gotowanego przeze mnie brokuła no i starte jabłko
czasami sloiczki czasami sama gotuje , nie kupuje ekologicznych warzyw tylko normalne i dzieci mam zdrowe ...czasami ekologiczne moga byc tylko z nazwy a cena wyzsza...
3/4 obiadków i deserków robie sama :) kupcze dostaje tyylko soczki Chociaż nie powiem zdarzy się że zje słoiczek ,ale to jak mamusia zapomni zakupów zrobić albo jak się gdzieś spieszymy :)
ja podaje sloiczki dlatego ze moj Tadziu je malo i nie oplaca mi sie gotowac jak on mi zje moze z 6 lyzeczek albo wcale. A nie mam dostepu do warzyw i owocow, sa jakies suche i z plamami ;/
ufam sloiczkom niz tym warzywom w sklepie....
ale jak tylko zrobi sie cieplo iw ieksza dostepnosc warzyw i owocow bede gotowac :)
Lenka na początku jadła słoiczki, a odkąd jej gotuję słoiczki je np. jak gdzieś jedziemy i nie mam czasu jej czegoś upichcić.
Sama bede jej gotować dopiero jak urosną warzywka u nas w ogródku.
Czy ekologiczzne to nigdy nie będziemy na 100%, mój mąż ma znajomego co pracuje przy "ekologicznych" uprawach, mówi,że ekologiczne są tylko przy jakiejś kontroli, a potem to już ostra produkcja jak wszędzie.
Ja kupuję warzywa w osiedlowym sklepie, nie w marketach, bo tam są te 2 kat.,mam zaufanego własciciela sklepu,wiem skąd ma towar i wie,że kupuje u niego ze wzgl.na dziecko i zawsze mi powie co mogę kupić a czego nie warto.
Nie dajmy się zwariować,nie jesteśmy w stanie uchronić dzieci przed wszystkim.
Ja tez długo podawałam córci słoiczkowe jedzenie,ale od 3 mies.gotuję jej sama i jest wszystko w porządku.