2011-07-08 11:22 (edytowano 2011-07-08 11:29)
|
czy Wasze dzieci też tak ciągną do w/w rzeczy? oduczacie ich jakoś żeby tam nie podchodzili? odciągacie ich? czy może kładziecie do łóżeczka "za karę"?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
hmm.. miałam odpowiedzieć pod pytaniem odnośnie problemu z mamą, w odpowiedź pojawiła się w innym.. No cóż.
mola a to dlatego że chciałam zadać to pytanie a nie wiem czemu pojawiło się drugi raz tamto- chyba za szybko myślę za wolno klikam;) ale najważniejsze że wiem o co chodzi;) oj tak najlepiej najdalej ale niestety jeszcze kilka miesięcy udręki nas czeka ze sobą a pomyślałam że fajnie by było się nie pozabijać;)
Najlepszym sposobem jest schowanie wszystkich rzeczy które stwarzają zagrożenie. Żadnych kabli na wierzchu, żadnych gniazdek, żadnych drobnych rzeczy które dziecko może połknąć itd.. U mnie przynajmniej jest tak że mała nie ma dostępu do kabli, do gniazdek, szuflady ciężko jej otworzyć bo trzeba trochę siły.
A wsadzanie dziecka za karę do łóżeczka mija się kompletnie z celem. Po pierwsze, łóżeczko jest jego miejscem do spania, miejscem odpoczynku, które powinno mu się dobrze kojarzyć. Wsadzając je tam za karę raczej skojarzy je z czymś nieprzyjemnym. Dwa że Twoje dzieci są raczej za małe na jakiekolwiek kary..
U mnie jest jedna szafka w kuchni które może otworzyć. Ale zamiast w kółko mówić nie nie nie, nie wolno, nauczyłam ją jak fajnie się zamyka tę szafkę jeśli się już ją otworzy. Więc jak otwiera szafkę to proszę ją żeby zamknęła, chwalę ją za to, przychodzi do mnie, i zapomina o tej szafce.
Ale wiadomo dziecko codziennie będzie próbować, to normalne.
Natomiast mi się już nie chcę w kółko mówić niewolno, niewolno, bo tak naprawdę na dziecko działa to jeszcze bardziej zachęcająco.. Niby nie wolno.. Nie powinno, ale jednak próbuje ciągle, bo jeśli nie wolno to pewnie jest to coś strasznie ciekawego..
Nie mialam i nie mam na nia sposobu, wsadzanie do lozeczka jest bez sensu.. ;/ Probuje zaciekawic ja czyms innym - na krotki okres czasu dziala, ale pozniej przypomina sobie o pilocie czy czyms innym :(
Są na pewno jakieś sposoby na nauczenie dziecka żeby nie podchodziło do kuchenki w czasie gotowania. Ale nie znam tych metod. Znam natomiast jedno dziecko, które jest w ten sposób właśnie nauczone. Niestety nie wiem jak do tego doszło:) Może się dowiem, to Ci napisze.
A ile Twoje dzieciaczki mają?
kable przestały go kręcić, piloty i komórki nadal są fajne, ale nie pozwalam się nimi bawić, chyba że jestem w podbramkowej sytuacji. kontakty mam wszystkie na szczęście za meblami.
do szafek zagląda, etap samego otwierania i zamykania ma za sobą, teraz wyciąganie jest fajniejsze. i grzebanie w koszu :/ jak powiem, zeby zamknął szafkę, to zamknie, ale jak coś niesamowicie kuszącego jest w koszu, to się nie oprze :/ nie mam możliwości zamykania tego, więc nie ma tam niebezpiecznych rzeczy dla niego. ale do szału czasem doprowadza jak np. znajduję pilota którego jakoś dorwał i schował do szafki z rzeczami kuchennymi. a ja mogę sobie szukać...