Karmienie piersią kontra mleko modyfikowane. Wady i zalety. «konto zablokowane» |
2011-06-19 17:17
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

TAGI

karmienie

  

kontra

  

mleko

  

modyfikowane

  

piersią

  

9

Odpowiedzi

(2011-06-19 17:38:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Jak dla mnie mm to najlepsze co może być. Moje życie było koszmarem kiedy starałam się karmić piersią. Nienawidziłam tego. Odkąd mały skończył 6 tygodni podaję butelkę i jestem dużo szczęśliwsza. Wiem że nigdy już karmić piersią nawet nie będę próbować. Poza tym synek ma prawie 10 miesięcy i tylko 2 razy miał katarek i raz wirusówkę. Ze wszystkiego wyszedł sam po paru dniach bez żadnego antybiotyku więc to nie prawda że dzieci na mm mają mniejszą odporność. Synek koleżanki który jest na cycku ciągle choruje.
(2011-06-19 17:57:50 - edytowano 2011-06-19 18:00:01) cytuj
Karmienie piersia:

* Wady:

- wymaga duzo cierpliwosci, bo nie zawsze od razu wszystko pieknie sie uklada,
- trzeba sie liczyc z roznymi okresami w rozwoju (i zyciu) dziecka, gdy ma wieksze zapotrzebowanie na pokarm i/lub bliskosc, co z kolei oznacza wiszenie non stop przy piersi,
- o ile nie odciaga sie pokarmu istnieje ciagla zaleznosc matka-dziecko, szczegolnie odczuwalne, gdy chce sie gdzies wyjsc na dluzej bez dziecka,
- moze wystepowac zmecznie, gdy dziecko nie przesypia nocy lub gdy budzi sie czesto (pewnym rozwiazaniem jest wtedy wspolne spanie matki z dzieckiem)
- to tyle, wiecej na razie nie przychodzi mi do glowy.

* Zalety:
- pokarm zawsze pod reka: odpowiednia temperatura, odpowiednie skladniki dla kazdego etapu rozwoju dziecka,
- zaspokaja pragnienie i glod, jednoczesnie jest i napojem i pokarmem,
- zapokaja poczucie bliskosci, bezpieczenstwa,
- dlugo wystarcza jako jedyny pokarm, co najmniej przez pierwsze 6 m-cy zycia dziecka a nawet dluzej, takze matka karmiaca piersia nie musi martwic sie, ze dziecko powyzej 6. m-ca zycia niechetnie je (inne pokarmy) dopoki jest karmione piersia,
- wiele innych zalet dla zdrowia: zapobieganie alergii, otylosci (komorki tluszczowe dziecka karmionego piersia sa brazowe, dziecka na mm sa biale), mozna wymieniac bez konca,
- mleko matki jest swietne nie tylko do picia: lecz jako lek (zakraplane do oczu, gdy ropieja lub nosa przy katarze), kosmetyk (dodawane do kapieli noworodka/niemowlecia), smarowene noworodkowi na twarz (przy tradziku niemowlecym) czy na pupe (przy odparzonej pupie).
- oszczednosc pieniedzy (chociaz akurat to jest gdzies tam sprawa marginesowa)
- dzieci karmione piersia rzadko, zeby cierpialy na zaparcia, raczej przeciwnie, ich kupki sa rzadkie, bywa, ze wyprozniaja sie do 10. razy dziennie.


_______________________________________
Karmienie mlekiem modyfikownym (butelka):

* Zalety:

- niezaleznosc, mozna dziecko zostawic z kims zaufanym i nie ma leku, ze jak zglodnieje to obok nie ma cyca,
- dzieci na modyfikowanym czesciej przesypiaja szybciej noce (co jednak nie jest regula)

* Wady:
- przygotowywanie mleka to jednak wklad czasowy,
- wychodzac gdzies z domu na dluzej trzeba zaopatrywac sie w odpowiednia ilosc wody, mleka, butelek i miec nadzieje, ze tego nie zabraknie,
- wstawanie w nocy na karmienie bardziej czasochlonne anizeli wyciagniecie cycka i podanie dziecku, szczegolnie, gdy ma sie pecha i dziecko jednak nie chce przesypiac nocy lepiej niz to na piersi,
- alergie na mleko sa czesciej spotykane niz u dzieci karmionych piersia,
- kaska leci, mleczko, szczegolnie te dobre, tanie nie jest (sprawa raczej marginesowa, ale jednak).


To tak mniej wiecej, jak sobie cos jeszcze skojarze to dopisze.

To sa tylko moje skojarzenia w temacie obydwu rodzajow karmienia.

;)

____________________________

Specjalnie przy karmieniu piersia nie napisalam nic o koniecznosci stosowania diety eliminacyjnej, poniewaz stosowanie jej zapobiegawczo uwazam za najwieksza pierdole na tym padole ziemskim.
(2011-06-19 20:12:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mona410
Jak dla mnie mm to najlepsze co może być. Moje życie było koszmarem kiedy starałam się karmić piersią. Nienawidziłam tego. Odkąd mały skończył 6 tygodni podaję butelkę i jestem dużo szczęśliwsza. Wiem że nigdy już karmić piersią nawet nie będę próbować. Poza tym synek ma prawie 10 miesięcy i tylko 2 razy miał katarek i raz wirusówkę. Ze wszystkiego wyszedł sam po paru dniach bez żadnego antybiotyku więc to nie prawda że dzieci na mm mają mniejszą odporność. Synek koleżanki który jest na cycku ciągle choruje.
mam dokladnie tak samo. Z tym ,ze mm mała dostała juz w drugiej dobie zycia i tak zostalo . Chora nie byla ani razu jeszcze . Bez kolek, bez zaparc , bez uczulen , nocki przesypia . Nastepna dzidzia bedzie tez na mm to juz postanowione . Zawsze mam przygotowaną wodę ciepłą i zimną wiec chwila moment i mleko gotowe . A na dluzsze spacery czy przejazdzki kupuje te mleko turystyczne w malych kartonikach co są , mała je uwielbia i potrafi je cale wypic .
Fakt ,ze kaska na mleko idzie i na te duze i na te turystyczne mleczka ,ale to akurat najmniejszy problem . Wazne ,ze ja jestem szczesliwa i mała też.
(2011-06-19 20:19:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goshia26
Zdecydowanie zgadzam sie z lamandragora:) ale dodam jeszcze pare słów od siebie. Otóz karmie swojego synka prawie 5 miesiecy i uwazam ze nie ma nic wspanialszego na swiecie. Oczywiscie poczatek karmienia byl dla mnie koszmarem, bo mały byl okropnym zarloczkiem i ciagle wisiał na cycku, a moje brodawki tak popekały ze musialam najpierw odciagac pokarm laktatorem, ale niestety nie goily sie tylko bylo jeszcze gorzej, dlatego przez jakies 2 tyg sciagalam pokarm recznie co 2 godz, w nocy rowniez.


Do Claire1983:
nie wiem jak mozesz pisac ze karmienie piersia bylo dla Ciebie koszmarem? ja rowniez plakalam z bolu, cierpialam, koszulki trzymalam w powietrzu calymi dniami bo przez 2 tyg nie moglam nawet dotknac brodawek, ale jednak poswiecilam sie bo bardzo mi zalezalo na tym zeby maluch mial to co najcenniejsze, wkoncu tak natura stworzyla nas ludzi, a to co naturalne jest przeciez najzdrowsze. Oczywiscie sa przypadki gdzie kobiety np nie moga z przyczyn roznych typu alergie, czy branie lekarstw karmic piersia i musza podac mm i wcale ich nie potepiam. Ale absolutnie nie uwazam ze jest lepsze od mleka mamusiowego.
(2011-06-19 20:25:05) cytuj
Kobitki kochane... jest jedno motto, ktore powinnyscie sobie wbic, kazda po kolei, do glow:

"Szczesliwa matka to szczesliwe dziecko".

Jezeli karmienie piersia nie jest tym, co kobieta lubi, ma byc zrodlem takiego stresu, ze odbija sie on negatywnie na dziecku to wtedy butelka jest jak najbardziej dobrym wyjsciem i mowie to, jako fanka karmienia piersia.

Kazda z nas jest inna. I naprawde nie kazda lubi karmic piersia. A podloze tego moze byc rozne i wcale nie musi byc oznaka egoizmu.

Duzo wspolnego ma to ogolnie z podejsciem do kwestii naszego, kobiecego ciala, ale to nie ten temat.

W kazdym razie w tym temacie, jak i ogolnie w zyciu, warto byc tolerancyjnym, w obydwie strony.

Zakladamy przeciez, ze kazda (normalna) matka chce tylko i wylacznie dobra swojego dziecka, obojetnie, czy zdecyduje sie karmic piersia czy siegnie po mleko modyfikowane.

Ogolnie kazda z tych metod ma i wady i zalety. Kazda z nas wybiera to, co ma dla niej przewage plusow.

;)
(2011-06-19 20:57:45 - edytowano 2011-06-19 21:03:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mona410
"Kobitki kochane... jest jedno motto, ktore powinnyscie sobie wbic, kazda po kolei, do glow:

\\\"Szczesliwa matka to szczesliwe dziecko\\\".

Jezeli karmienie piersia nie jest tym, co kobieta lubi, ma byc zrodlem takiego stresu, ze odbija sie on negatywnie na dziecku to wtedy butelka jest jak najbardziej dobrym wyjsciem i mowie to, jako fanka karmienia piersia.

Kazda z nas jest inna. I naprawde nie kazda lubi karmic piersia. A podloze tego moze byc rozne i wcale nie musi byc oznaka egoizmu.

Duzo wspolnego ma to ogolnie z podejsciem do kwestii naszego, kobiecego ciala, ale to nie ten temat.

W kazdym razie w tym temacie, jak i ogolnie w zyciu, warto byc tolerancyjnym, w obydwie strony.

Zakladamy przeciez, ze kazda (normalna) matka chce tylko i wylacznie dobra swojego dziecka, obojetnie, czy zdecyduje sie karmic piersia czy siegnie po mleko modyfikowane.

Ogolnie kazda z tych metod ma i wady i zalety. Kazda z nas wybiera to, co ma dla niej przewage plusow."

;)U mnie byl to chyba egoizm , przyznam sie,ale nie wstydze sie tego chociaz to polozna podala mm mojej malej ,za moja zgoda oczywiscie, ale po tym jak 48 godzin nie spalam naprawde nie mialam juz sily . I dla mnie to byl najszczesliwsza chwila w zyciu zobaczyc jak mala spokojnie po tym mleku spi ( az 7 godzin) .
Nastepne karmienia byly juz spokojne,ani ja sie nie denerwowalam,ze mala placze jak ciagnie, ani mala nie plakala jak jadla.


Mleka nie mialam , nie powalczylam o nie, stwierdzam ,ze nie zaluje . Po jednym dniu, karmienie piersia stalo sie czyms czego nie nawidzie ! Mimo ze jest najzdrowsze ,najlepsze ,najnaturalniejsze - dla mnie najlepsze i najbardziej zaspokajające moją dzidzie jest jednak mm.

i podziwiam Was Babeczki o te wytrwalosc w karmieniu piersia, ktorej ja nie mialam i z pewnoscia nie bede nigdy miala. BYla u mnie kolezanka na weekend karmiaca piersia wiec wiem o czym mowie.
(2011-06-19 21:46:23 - edytowano 2011-06-19 21:47:51) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
ja się podpisze w całej rozciągłości pod tym, co pisze lamandragora.

do wad karmienia piersią dodałabym to, że nie można brać wielu leków (ja przeżyłam horror z dentystą, i za możliwość wzięcia czegoś przeciwbólowego mogłabym zabić).
i to, że często się ma wątpliwości, czy dziecko się najada, bo ciężko zmierzyć, ile mleka wypija z piersi.
i częściowo to, że może pogorszyć się wygląd piersi. chociaż czasem sama ciaża już je trochę nadwyręży.
i to, że stres matki i to, jak się ona odżywia odbija się na jakości i ilości mleka. przy mm jego skład jest stały.


do zalet to, co pisała lamadragora - że specyficzna więź się wytwarza, nie chodzi mi o to, że przy mm nie, bo też, ale ta więź jest inna, pierwotna, takie poczucie że daję dziecku to, co mam w sobie dla niego najlepsze, poczucie, że tak było zawsze, od początku świata. ja byłam zazdrosna o butelkę, jak małemu po raz pierwszy podałam :)

inna, mniej ważna zaleta - to mleko się nie marnuje ;p ja nie lubię wywalać jedzenia, szczególnie biorąc pod uwagę, ze mleko jest drogie. i wkurzałam się trochę, jak mały mi pił nieregularnie, raz 150ml, raz 60ml, i reszta ladowała w zlewie.

u mnie myśl o karmieniu piersią była naturalna i to, co daje karmienie piersią było ważniejsze od tego, co odbiera.
(2011-06-19 22:06:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika84
na karmieniu piersia sie nie znam, wiec nie bede sie wypowiadac, wiem tylko, ze to najlepsze dla dziecka, bo najzdrowsze.

Mleko modyfikowane: ZALETY:
-stale pory karmien i pewnosc ze dziecko zjadlo tyle ile powinno, mozna sobie poukaldac dzien, pod "karmienia" i jak juz zje, to ma sie karmienia "z glowy" na kolejne kilka godzin, nie trzeba ciagle dziecka brzy cycku trzymac

-wolnosc, w tym sensie, ze kazdy moze dziecko nakarmic, ale dla mnie wolnosc oznaczala glownie to, ze moglam wyjsc np na kilka godzin cos zalatwic i NIC mi sie z piersi nie lalo :) Mama mi mowila, ze ona nawet jak pomyslala o dziecku na zakupach od razu jej sie mokro robilo :) Ale nie wiem czy tak jest u kazdego.

-przesypianie nocy- rzeczywiscie moj Tomek majac 6 tyg spal juz od 20 do 5 rano bez przerwy, a w wieku 8 tyg spal do 8 i tak mu zostalo do teraz :))

- niestety brzydzilam sie karmic naturalnie dlatego za zalete dodaje moj komfort psychiczny..

Potencjalne WADY-

- wstawanie w nocy, zeby zrobic mleko- dla mnie to akurat nie byl klopot, wode mialam przygotowana zawsze, samo wymieszanie z mlekiem to 10sekund, podgrzanie minuta i gotowe. Ale pewnie rzeczywiscie na spaniu latwiej przystawic dziecko :)

-wyjscia z dzieckiem- to tez zwykle nie byl klopot, bo wychodzilam tak, zeby byc w domu z powrotem w porze karmienia. A jak wiedzialam, ze nie uda sie wrocic, bralam termos z ciepla woda, odmierzone mleko i tez tylko trzeba bylo wymieszac. co prawda trzeba pamietac o tej wodzie itd, ale trzeba miec na uwadze, ze jednak na mm jedza znaczniej rzadziej i taki klopot z karmieniem zdarza sie baaardzo rzadko :)
(2012-09-27 13:00:59) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
vicki5
Jeszcze nie byłam w ciąży w ciąży a wiedziałam że w ogóle karmić piersią nie będę. Kiedy na świecie pojawił się wyczekiwany synek tak się stało. Nigdy nie miał kolki, od początku przesypiał całe noce z tym że do 6 miesiąca przebudzał się nad ranem na jedzonko i zasypiał przy mleczku. Obecnie ma 10 miesięcy i śpi po 12h w nocy. Jest okazem zdrowia - nigdy nawet kataru nie miał pomimo, że ja byłam nie raz chora, nie jest na nic uczulony, w zasadzie je już wszystko-mięsko, warzywa, owoce, masło, ciastka itd. Już w szpitalu brałam Bromergon więc problemu nie miałam z piersiami pełnymi mleka. Mam zdrowiutkiego i szczęśliwego synka dzięki czemu my z mężem jesteśmy też szczęśliwi, wyspani i zadowoleni. I wiem że podjęłam jedną z najlepszych decyzji w życiu!!!

Podobne pytania