2011-02-07 18:24
|
Do mam bijących - ups... klapiących - swoje dzieci. Czego nauczyłyście klapsami?
Pamiętam kilka lań z dzieciństwa. Do dziś nie wiem czemu właściwie miały służyć. Nie przypominam sobie kary, która sprawiłaby jakieś przemyślenia w rodzaju "ok, starzy mają rację, postaram się poprawić".
TAGI
Odpowiedzi
Nie wiem, czy dam klapsa, czy nie - za laniem nie jestem. Ale nie potepiam kogos, kto da klapsa (normlanego klapsa - nie bolesnego, a dajacego sygnal, ze nie wolno).
chcialam tylko napisac, ze zanim potepicie inne matki - przemyslcie. Sprawdzilam ranking, w ktorym sa zadeklarowane mamuski, ze absolutnie nigdy nie dadza klapsa.
Wynik mych badan pokazal, ze wiekszosc (oprocz chyba jednej mamy 4 letniej coreczki) ma dzieci w wieku niemowlecym, albo malutkiego dziecka, albo dziecka jeszcze nienarodzonego. Chcialabym z wami wymienic sie pogladami za kilka lat (doswiadczonyc lat). Ja mam prawie 10 letniego syna i rocznego, to troche juz wiem :)
Wole praktykujacych niz teoretykow :) Jakos nie wyobrazam sobie dac klapsa rocznemu dziecku, ale 2-3 latkowi w sile buntu... jest to mozliwe.
Ps. wiem jak wygladaja takie bunty i wiem tez juz, ze mozna 100 razy tlumaczyc i byc olanym cieplym moczem :D Chcialabym zobaczyc, jak bedziecie anielsko cierpliwie tlumaczyc kladacemu sie dziecku w supermarkecie: kochanie tak nie wolno, mamusia mowi - nie woolno. Choc - przytulimy sie i nie rob tego nigdy. a dziecko strzeli was w twarz i opluje :) a Wy dalej anielsko: kochanie - tak brzydko - nie rob tego nigdy -nonono...
Skoro klaps ma być bezbolesny i niekrzywdzący to czemu ma służyć?
Ma przestraszyć i dziecko powinno wiedzieć że robi źle... niestety nie każde dziecko rozumie słowa....