Witajcie
Mam problem z moim wczesniczkiem- przed wigilia dostal katarek i do tej pory go meczy:(A dokladniej to juz mu niby nie leci,jak chce odciagnac to nie leci,ale nadal slysz jakby mu przeszkadzal ale wyzej.
W dzien wigilii bylam z nim u lekarza i naszczescie nic doktorka nie wysluchala na pluckach i oskrzelach,dostalismy tylko wapno i prykaz oczyszczania noska..........mijaly dni i nic............potem kolejna wizyta u lekarza..znow osluchala i nic-tzn dobrze ze nic mu nie schodzi na plucka i oskrzela ale katar nadal mial,dostalismy atecortin i pulneo na gardelko.Katarek sie zmniejszyl to fakt!wyglad tez,ale nadal slysze jak sie meczy:((a nic mu juz prawie nie splywa.
Czy ktoras z Was tez tak miala ze swoja dzidzia???alebo wie jak mi pomoc???:(bo powoli sie juz zalamuje-tak mi go szkoda:(
Odpowiedzi
hej :) ja tez mam wczesniaczka i to dwu miesiecznego :) mialam podobnie jak u ciebie, maly mial straszny katarek co dosyc dlugo go meczyl. Bylismy z nim u lekarza i tez nam powiedzano ze to nic powaznego dali mi tylko jakies krople do noska. Tez sie bardzo martwilam bo co wyczyscilam mu nosek za chwile znowu pelny, najgorsze byly noce balam sie spac zeby mi sie nieudusil :( Ale katar wkoncu zszedl ale powoli i dlugo. wiec mysle ze niepowinas sie martwic. Jezeli lekarz tobie powiedzial ze wszystko ok to bedzie dobrze zobaczysz.
Dziękuje Wam bardzo za odpowiedzi,troszke mnie uspokoilym ale jak to kazda mama i tak sie martwie:)