Nasz drugi maluch wniosl wiele radosci, dodal powera :) Jest grzeczniutki, kochaniutki i wszyscy sie nim zachwycamy. Przewrocil nasze zycie tylko na lepsze. Nie ogranicza nas raczej w niczym, ciagamy go wszedzie ze soba, nie rezygnujemy z tego, co bylo przed nim. Jest drugi, wiec ma to szczescie, ze my juz madrzejsi :) Hehe, nikt go tak nie przegrzewa, jak pierworodnego.
A jesli o wieczorne amory z mezusiem chodzi... to wiadomo, ze na razie przeliczam wszystko na sen ;)
Ogolnie, jestesmy o wiele szczesliwsi!