Ja się nastawiałam 9 miesięcy na poród sn. I naprawdę byłam pozytywnie nastawiona - a skończyłam na cesarce, bo żadna z 4 prób wywołania porodu naturalnego nie poskutkowała.
Podświadomość silna rzecz, ale czasem niewystarczjąca.
Tak a propos wczorajszego pytania i padających odpowiedzi.
Czy uważasz, że na dobre nastawienie ma wpływ na przebieg porodu?
Ja się nastawiałam 9 miesięcy na poród sn. I naprawdę byłam pozytywnie nastawiona - a skończyłam na cesarce, bo żadna z 4 prób wywołania porodu naturalnego nie poskutkowała.
Podświadomość silna rzecz, ale czasem niewystarczjąca.
Przy takim bólu nastawienie nie pomaga. :P
Na 100 % będę to wiedzieć po porodzie ale na dzień dzisiejszy wydaję mi się,że jednak od nastawienia bardzo wiele zależy.Ogólnie jeżeli na coś nastawie się negatywnie to zazwyczaj właśnie tak jest bo od psychiki jednak wiele zależy.Ja nie nastawiam się jakoś specjalnie pozytywnie na poród,nie myślę,że to będzie sielanka,pójdzie gładko i szybko, nie będzie tak bolało,wręcz przeciwnie jestem swiadoma tego,że będzie bolało bo boleć musi i może to być dla mnie nawet przeżycie traumatyczne zdaje sobie z tego sprawę bo nie wiem jak będzie ale wydaję mi się,że lepiej jest jednak się nastawić nieco bardziej neagtywnie,czyli przyjać do wiadomości,że łatwio nie będzie ale też bez przesady żeby niepotrzebnie nie panikować i później pozytywnie się rozczarować jeżeli nie będzie tak źle niż się zawieść,że tak wcale pieknie nie było jak myślałyśmy. ;)
wiadomo...dobrze dla samej psychiki, zeby jak najdluzej czuc się dobrze psychicznie, ale co z tego, jak ktos bedze optymistą na porodwce, jak okaze się, ze dziecko ma pepowinę wokol szyi i spada tetno i trzeba szybko jechac na cc? wtedy zaden optymizm nie pomoze
Miałam bardzo dobre nastawienie a poród był dla mnie traumatycznym przeżyciem. Nie sądzę, żeby to miało znaczenie przy takim bólu...