2011-02-02 21:51
|
Pytam bo ostatnio byłam z synem parę dni u przyjaciółki która ma psa. I ten upierdliwy pies upatrzył sobie do lizania buzię mojego dziecka. Mimo że starałam się temu zapobiec to i tak nie zawsze zdążyłam zareagować bo mały siedział w leżaczku a pies chodził po całym domu.
No i stąd moje pytanie. Czy powinnam się martwić?
TAGI
Odpowiedzi
My mamy małego pieska chihuahua (taki jak Paris Hilton nosi w torebce). Moje "dziewczyny" (córcia i suczka) bardzo się lubią. Suczka co prawda rzadko, ale czasem ją liźnie, do tego mała ciągle ją tarmosi. Wkurza mnie tylko, że niania miłośniczka psów nauczyła naszego psa leżeć z dzieckiem na kocu bo ja teraz nie mogę psa tego oduczyć. No więc leżą i bawią się razem. Pies nie rusza w ogóle zabawek małej,nawet nie wącha, ale za to znosi jej na koc swoje poszarpane śmierdziuchy, stare wymiętolone maskotki, podchodzi, rzuca małej i gapi się jak ona się tymi zabawkami bawi. Jak widzę to od razu zabieram, ale dzisiaj przyłamałam je na wspólnym ssaniu takiego właśnie śmierdziela. Zlikwiduję chyba psu zabawki, ale czy to coś da? Widziałam już też ogon psa w buzi mojego dziecka, łapę psa, ucho psa w jej buzi.... Po prostu pies kładzie się i pozwala robić ze sobą wszystko.
A gdybym sama nie miała zwierzaka to pewnie bym się wkurzała gdyby jakiś pies wylizywał mi dziecko. Co za różnica czy szczeniak czy nie, zarazki te same, a szczeniak jeszcze bardziej namolny.