MUSZĘ SIĘ WYGADAĆ!!
Boże jak mnie moja baratowa wkurza(ogólnie nie mam nic przeciwko niej)!!
Jej podejscie do wychowania(mieszkamy razem) dzieci...Nawet nie tyle wychowania,a co higieny,spacerów!!
Ona jest leniem(moj brat pracuje po całych dniach,prawie go nie ma w domu)...
1--->nie gotuje w ogóle obiadów(Dawidek 7l,je ze mną to co ja ugotuję),nawet Wiktorek(wcześniaczek)je dania ze słoiczka!!Cały czas,codziennie TO SAMO!!Jakby nie mogła ugotować jakiegoś dobrego mięska,warzywek,to Ona "flacha" i słoiczek-od czasy do czasu ok,ale nie non stop
2--->O ZGROZO!!ona nie kąpie codziennie dzieci!!tylko przemywa mokrymi chusteczkami.Nie raz jestem załamana jak widzę Dawida(starszy) jak wróci z podwórka brudny,a ona mu łapki chusteczką mokrą myje!!ŻYGAĆ SIĘ CHCE...
3--->nie pracuje,siedzi w domu,a z Wikusiem(młodszym) nie wyjdzie na spacer,a przecież nie ma zakazu,młody jest zdrowy,ciepło jest --jak jej Go nie szkoda!!Dawidek juz sam może wyjsć,na szczeście mamy przed oknami plac zabaw.
4--->NAJGORSZE---ona pali w pokoju(mają jeden pokój),dym się unosi,a w tym wszystkim są dzieci.
ZWRACAŁAM JEJ UWAGĘ,ALE ONA NIE SŁUCHA!!
POWIE TAK-ALE ZARAZ OD NOWA ROBI PO SWOJEMU
SZKODA MI TYCH MALUSZKÓW.
(tak,wiem każdy wychowuje po swojemu!!Ale jak można być takim "śmierdzącym" leniem)
Odpowiedzi
jak jej w domu tego nauczyli... to ty jej tego nie wybijesz z głowy
Aj śli chodzi o kąpanie to nie wyobrażam sobie nie wykąpać wieczorem dziecka, przecież ono się poci ,wiadomo nie tak jak dorosły ale codzienna kąpiel to sama przyjemność bynajmniej dla mojego malucha. Słoiczków nie daję,sama gotuję ale nie jestem ich przeciwniczką .Również palę ale tylko na balkonie, nigdy nie będę truć swojego dziecka.Wystarczy że sobie to robię na własne życzenie