Witam
Pisałam tu wczoraj o swoim problemie i tak jak radziłyście zapisałam się do lekarza i już jestem po wizycie.
Opowiedziałam mu o wszystkim, powiedział, że najpewniej to co dostałam to ru-486, tabletka która powoduje śmierć lub deformacje płodu, jednak do tego najczęściej dodają lek, dostępny normalnie w aptece, przepisywany przy problemach ze stawami, powoduje on jednak skurcze macicy, które owocują wypchnięciem zarodka.
JA ich nie dostałam na szczęście.
Słyszałam dzisiaj jak maleństwu bije serduszko i nawet je widziałam, maleństwo żyje i jak na razie ma się dobrze jak na fasolkę, jednak lekarz mnie ostrzegł, że w tej chwili nie jest w stanie stwierdzić czy dziecko jest zdrowe, bo płód jest za mało rozwinięty, ale ważne że dalej żyje.
Skierował mnie na razie na badania prenatalne - mówi że to najszybszy, jednak trochę kosztowny sposób żeby wyeliminować wszelkie możliwości. Idę jutro pozałatwiać wszystkie sprawy papierkowe i na badania, mam nadzieję że wszystko po kolei będzie dobrze, choć wiem, że czeka mnie okres strachu i niepewności, ale chyba warto.
Odpowiedzi
Mam nadzieję, że niedługo i ja dołącze do tej forumowej społeczności
Najważniejsza sprawa że malusze żyje nadal i trzymam kciuki żeby był zdrowy i bez żadnych wad. Martwie się o swoje dziecko a przeciez dbam o swoja ciążę i nic nie biore, żadnych lekartsw. Dlatego rozumiem co musisz czuc. Głowa do góry, trzymam kciuki żeby wszystko bylo ok.
Teraz trzymam kciuki aby Maleństwo było zdrowe.
:)