Laski KochamWas
autor : Antoniana ;) ja się dołączam ;]
ha ha, a co Anton zablokowana?? :DDautor : Antoniana ;) ja się dołączam ;]
było i się zmyło): a też chciałam to napisac ):
BUUUUUU!!!
2011-08-16 20:34 (edytowano 2011-08-16 20:51)
|
Jakie znacie metodu jak ktos dziecko urzeknie?
Metoda mojej babci zawsze sie sprawdza sciagniecie spichow albo czegos z nozek dziecka poplucie ich zrobienie krzyza nad glowka dziecka i przezucenie tego ciuszka przez lewe ramie. A uwas jakie sa? Mojego malego jak ktos zauroczyl to tak robila i przeszlo od dawnych lat moja rodzinka takk robuila.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
było i się zmyło): a też chciałam to napisac ):
BUUUUUU!!!
Nie ma czegoś takiego!
No nie wierzę w to i nigdy nie uwierzę.
Nie ma takiego czegoś jak uroki.
A jak ktoś nie potrafi określić dlaczego jego dziecko płacze to najlepiej zwalić na urok ;D
Raz jakas babka zauroczyla mojego Tomka i darl sie w nieboglosy nic go nie bolalo tylko strasznie plakal babcia tak zrobila i mu przeszlo. Mojej cioci synkowi tez tak robila jak go ktos zauroczyl zawsze przechodzilo co kraj to obyczaj u mnie akurat jest tak.
Przeszło mu bo był w szoku!!!!
Na razie jeszcze mały nie został zauroczony ale czarownice z okolic tylko czychają na niego....
Trzeba być strasznie uważnym. Na wszelki wypadek wiążę mu na głowie czerwoną kokardę. Dzieci się troszkę śmieją ale cóż.. Nie ma co ryzykować.
U nas we wszystkich oknach wieszamy czosnek a pod łóżkiem trzymam wiele drewnianych kołków, na parapetach porozstawiałam krzyże. Wózek mamy w kolorze czerwonym i odblaskowym tak aby odbijał wszystkie złe moce....
Na razie jeszcze mały nie został zauroczony ale czarownice z okolic tylko czychają na niego....
Trzeba być strasznie uważnym. Na wszelki wypadek wiążę mu na głowie czerwoną kokardę. Dzieci się troszkę śmieją ale cóż.. Nie ma co ryzykować.
Poryczałam się prawie:)) Kochamwas zawsze wie jak zapewnić wieczorną rozrywkę:))
Na razie jeszcze mały nie został zauroczony ale czarownice z okolic tylko czychają na niego....
Trzeba być strasznie uważnym. Na wszelki wypadek wiążę mu na głowie czerwoną kokardę. Dzieci się troszkę śmieją ale cóż.. Nie ma co ryzykować.
