2010-10-08 08:14
|
http://www.pudelek.pl/artykul/27705/reni_jusis_nie_szczepi_dziecka/5/#comment_15096995
:):):):):). Komentarze też są ciekawe. Podkreślam, że ja też nie szczepię;)
Odpowiedzi
ja osobiscie szczepie,i nie rozumiem mam ktore nie szczepia.szczegolnie nie przemawiaja do mnie te argumenty "słyszałam,widziałam,ktoś powiedział,bo dziecko kolezanki" itd itp.
ja i mąż bylismy szczepieni.na 100%,mamy to w starych książeczkach.ja dodatkowo w gimnazjum na różyczke,bo jest niebezpieczna w ciąży.żyjemy i mamy się dobrze,nasze dziecko po skojarzonych szczepionkach też!i niech tak pozostanie :)
A do mnie szczególnie nie przemawiają argumenty "zaszczepiliśmy dzieci, i dzieci żyją i mają się dobrze".
Mi nawet nie chodzi o substancje w szczepionkach, bo jak ktoś napisał, szczepionki przechodzą badania, ble, ble ble... chodzi o to na ile noworodek jest gotowy na takie szczepienie. Po prostu daje mi do myślenia to, że w innych krajach ze szczepieniami czeka się co najmniej 3 miesiące. Nie mówiąc już o tym, że szczepionek jest mniej (a zachorowań wcale nie więcej).
Chyba tylko w USA jest takie podejście do szczepień jak u nas... w Europie dawno zaczęło się zmieniać. Ale my musimy być przecież 100 lat za murzynami (bez urazy).