Jak już pewnie niektóre z Was wiedzą mój syn jest niejadkiem i nic nie lubi... a zwłaszcza jedzenia dla niemowląt tzn. zupek, kaszek.
Natomiast gdy siedzi w foteliku do karmienia przy całej rodzinie jedzącej obiad to aż się trzęsie bo chce wszystkiego spróbować. Dostaje więc pokrojone w kostkę ziemniaczki, marchewki, brokuły, mięso i sam sobie zjadal
Od pewnego czasu robię mu też kanapki z chleba żytniego dietetycznego, masła osełki i wysokiej jakości chudej wędliny bez konserwantów, dodaję też do tego pietruszkę. Kroję w małą kosteczkę i on sobie zjada.
Czy można w ogóle tak karmić tak małe dziecko chlebem i wędliną? Nic mu niby nie jest ale moja mama mnie straszy że zniszczę mu żołądek, że nabawi się alergii itd...
Odpowiedzi
Fajnie,że znalazłaś coś co mu smakuje :)))
mój synek też strasznie lubi kanapki... zaczęłam mu podawać jak miał 10 miesięcy, ale po tygodniu zaczęły się problemy ze skórą, atopia. teraz zaczęłam mu podawać chleb, który piecze mu moja mama, myślałam, że będzie ok, ale widzę że znów zaczął się drapać :/
jak Marcin dostanie na talerzu brokuły, ziemniak, marchewkę i mięsko, to samo mięsko powybiera. warzywa toleruje tylko w formie papki :/
ja małej tak po skończeniu 9 m-cy zaczęłam na więcej pozwalać, a po 10 m-cu to już w ogóle szaleje - je nasze zupy na śmietanie i z kostką rosołową (ale nie codziennie), je parówki, danonki, liże myśliwską, czasem dostaje ptasie mleczko lub ciastko czekoladowe ale to bardziej liże niż je, naleśniki, rybę smażoną dzisiaj jadła ale tylko to ze srodka bez panierki, jak jemy frytki to jej jedną odsączam z tłuszczu ręcznikiem papierowym i siedzi i ssie sobie, ale wiadomo, wszystko po trochu, nie codziennie, na zasadzie próbowania i poznawania smaków
kanapek nie potrafi jeść mimo, że ma zęby