Jestem po terminie, nie dużo bo raptem dwa dni. Ale męczy mnie jedna kwestia - jak poznać że stawia mi się brzuszek? Moja położna za każdym razem jak do niej dzwonię to pyta się czy się stawia, a ja odpowiadam, że nie - bo nie odczuwam żadnych zmian.
A może właśnie mi się stawia a o tym nie wiem?
Kiedyś pisałam tu o dużym naprężonym brzuszku (bo niby Marcelek duży) i tak sobie myślę, czy może to mnie wprowadzać w błąd? Mam duży twardy brzuch, co prawda "pod spodem" mięśnie z reguły mam miękkie, tylko w nocy zauważam, że twardnieją, ale zawsze myślę, że to od pełnego pęcherza czy jakiegoś wzdęcia. Rano mięśnie są miękkie.
Co myślicie?
Jak skutecznie rozpoznać stawianie się brzuszka?
Zaczęłam się martwić, że może nie umiem tego rozpoznać, a Sandra miała taką sytuację że czuła skurcze a ktg tego nie pokazywało (dwa razy już byłam na ktg i zero skurczy). Jeśli szukam dziury w całym to wiecie, zwalcie to na fakt, że jestem już po terminie i pewnie mi odbija ;P
Odpowiedzi
Ciekawa jestem czy już zostanę w szpitalu... i wrócę z niego już z Marcelkiem.
A możliwe jest żeby nie zauważyć stawiania się? Np jak się siedzi? Zauważałyście stawianie się w każdej pozycji czy tylko w jakiejś konkretnej?
A co ma być to będzie... chyba po prostu chciałabym zauważyć jakąkolwiek oznakę zbliżającego się porodu....
Już na końcówce jestem to jakoś dam radę może i nie zwariuję ;)
Chociaż....