Bylismy na bilansie i ledwo wszedl do gabinetu to juz patrze na biurko sie laduje potem na kozetke bo na oknie zabawki. Nie przebywamy czesto w nowych miejscach wiec nie wiem czy to wlasnie efekt pobytu w nowym miejscu czy problem. Podczas ulubionej bajki tez sie zaczyna skakanie wywijanie wchodzenie na stol, jesli leca inne programy to siedzi grzecznie albo sie bawi u siebie. Jesli idziemy do kogos gdzie bywamy czesto jest grzeczny. Nawet raz go zostawilam u szwagierki i mowila ze byl tak grzeczny ze wszystkie okna w domu umyla.. A jej corka jak u nas zostaje to przez dwie godziny mam lament i wymyslanie albo wlasnie tez wszedzie skacze. Juz nie wiem czy z nim cos nie tak czy moze tak juz maja. Skierowanie mamy do neurologa ale nie mozna sie dodzwonic wiec jak bede u kardiologa to osobiscie go zarejestruje. W grudniu skonczyl dwa lata. A jak bylo z waszymi dziecmi.? Dodam ze moja mama twierdzi ze bylam jeszcze gorsza ze on to aniol.
2017-03-25 10:00
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Ja bym się z tym neurologiem wstrzymała a wizytę poczekasz kilka miesięcy wiem bo mój najstarszy syn jest też pod kontrolą ale my chodzimy prywatnie ale u nas to choroba więc inną sprawą poza tym dwulatek ma prawo byc ruchliwy i mysle ze nie swiadczy tu o jakiejś chorobie.Jak bardzo Ciebie to martwi to radzę zadzwonić umówić na wizytę u psychologa dziecięcego on na pewno prędzej coś doradzi.
Pewnie że tak, to tak jakbym ja się umawiala do psychiatry bo mam PMS :)
A to Wasza pediatra ? Pierwszy raz widziala syna ? Dla mnie to dziwne.. na pewno dużo 2 latkow przewija się przez gabinet więc czy wysyła każdego do neurologa ? Coś chyba ja zaniepokoilo i raczej wątpię żeby chodziło o ruchliwość - takie sa dzieci w tym wieku i ona jako lekarz i jako osoba obcujaca z dziećmi myślę ze o tym wie. Jednak lekarza są różni i jeśli ona z racji r uchliwosci syna wysyła Was do specjalisty.. poszlabym skonsultować to z innym lekarzem (pediatra) w między czasie. Na wizytę u neurologa pewnie poczekacie..
Wizyta trwala moze 2 minuty. My bylismy wczesniej na bilansie u pielegniarek srodowiskowych ktore wpisaly ze nadpobudliwy bo takze wchodzil na krzeslo i chcial wszystko z biurka zabierac. Dopiero jak mu wlaczylam puzle usiadl i ukladal. Dodam ze u pielegniarek rowniez wizyta trwala moze 2 minuty. A co do pediatry to chodzilismy wczesniej tylko na szczepienia bo nie mamy potrzeby zeby jezdzic bo nie choruje. Pozatym nawet go nie zbadala tylko zapytala czy on tak zawsze wszedzie wchodzi, no i sama mi sie pytala czy wypisac skierowanie ale mi sie naprawde nie wydaje aby cos bylo nie tak. Ale pojedziemy dla swietego spokoju.