2012-09-13 18:50 (edytowano 2012-09-13 18:54)
|
Jak w temacie... o jakiej porze roku najlepiej urodzić dzidzię... Ja się własnie nad tym zastanawiam bo zawsze mi się marzyło urodzić dzidzię na wiosnę, ale jeśli trzymałabym się planu i udało by sie w miarę szybko zajść w ciaze to na wiosnę 2013 już bym się nie załapała.... jakie są plusy urodzenia np jesienią lub zima?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Tak jak napisała księżniczkam, również polecam zimę bo przez ten czas zdążysz się zregenerować po porodzie i ciąży, przejdziesz przez ten najgorszy czas w spokoju, bez żalu i ściskania pośladów, że za oknem pachnie grillem, a na dworze pogoda wycieczkowa. Bobofrutek w tym czasie zacznie kumać czaczę (jak potocznie mówimy z Farbenem) i jest sympatyczniej z nim wyjść/wyjechać/pojechać/przyjechać jak jest ciut większy. Minusem największym pory wiosenno-letniej są potówki. Oprócz różnych dziwnych przypadłości dziecka (kolki, wysypki i inne cuda nie widy) gorąco i upał dodatkowo je rozdrażnia. W zimie tego nie uświadczysz jeśli z głową będziesz ubierała potomka.
Jeśli na serio podchodzisz do planowania ciąży to może przemyśl to co napisałyśmy, bo każda z mam napisze Ci, że pora w której urodziła jest super i nie ma to znaczenia - ale uwierz, że ma ;)
Jak dla mnie to wlasnie okres jesienno- zimowy jest najlepszym czasem na rodzenie dzieci :). Urodzilam w listopadzie, jesli mialabym kiedykolwiek byc jeszcze w ciazy to chcialabym rodzic miedzy wrzesniem, a styczniem. Plusem dla mnie ogromnym jest to,ze jest to czas, w ktorym sila rzeczy siedzisz w zaciszu domowym, jest to czas, dzieki ktoremu w spokoju mozna poznawac sie z dzieckiem i wrocic do formy. A w momencie kiedy robi sie cieplo, dziecko nie jest juz takim warzywkiem, kobieta zapomina juz o ciazy, wracajac do formy, dzieki czemu mozna cieszyc sie urokami wiosny - lata i aktywnie spedzac czas, tym samym byc juz w roli mamy w pelni - co tez ulatwia "oddychanie" ;).
Hehe warzywkiem powiadasz:-P chyba raczej ziółkiem i to nie złym;-) Spać nie daje, drze się przy kolkach i wali co godzina w pampera:-)
księżniczkam napisała to co ja chciałabym napisać - rodzić w jesienno-zimowy czas jest najlepiej. I nie ma co się śmiać czy krytykować - jeśli ma się okazję choć po części to zaplanować bądź pomarzyć o wyborze pory roku na poród to czemu nie? Przynajmniej z rozumem do tego dziewczyna podchodzi.
Tak jak napisała księżniczkam, również polecam zimę bo przez ten czas zdążysz się zregenerować po porodzie i ciąży, przejdziesz przez ten najgorszy czas w spokoju, bez żalu i ściskania pośladów, że za oknem pachnie grillem, a na dworze pogoda wycieczkowa. Bobofrutek w tym czasie zacznie kumać czaczę (jak potocznie mówimy z Farbenem) i jest sympatyczniej z nim wyjść/wyjechać/pojechać/przyjechać jak jest ciut większy. Minusem największym pory wiosenno-letniej są potówki. Oprócz różnych dziwnych przypadłości dziecka (kolki, wysypki i inne cuda nie widy) gorąco i upał dodatkowo je rozdrażnia. W zimie tego nie uświadczysz jeśli z głową będziesz ubierała potomka.
Jeśli na serio podchodzisz do planowania ciąży to może przemyśl to co napisałyśmy, bo każda z mam napisze Ci, że pora w której urodziła jest super i nie ma to znaczenia - ale uwierz, że ma ;)
Dzięuję za piekną odpowiedź:)
Tak jak napisała księżniczkam, również polecam zimę bo przez ten czas zdążysz się zregenerować po porodzie i ciąży, przejdziesz przez ten najgorszy czas w spokoju, bez żalu i ściskania pośladów, że za oknem pachnie grillem, a na dworze pogoda wycieczkowa. Bobofrutek w tym czasie zacznie kumać czaczę (jak potocznie mówimy z Farbenem) i jest sympatyczniej z nim wyjść/wyjechać/pojechać/przyjechać jak jest ciut większy. Minusem największym pory wiosenno-letniej są potówki. Oprócz różnych dziwnych przypadłości dziecka (kolki, wysypki i inne cuda nie widy) gorąco i upał dodatkowo je rozdrażnia. W zimie tego nie uświadczysz jeśli z głową będziesz ubierała potomka.
Jeśli na serio podchodzisz do planowania ciąży to może przemyśl to co napisałyśmy, bo każda z mam napisze Ci, że pora w której urodziła jest super i nie ma to znaczenia - ale uwierz, że ma ;)