Witam wszystkie mamy. Mam 14 lat i dwa miesiące temu urodziłam dziecko. Wszyscy mi pomagają nad małą, ale nie jestem do końca pewna, czy powinnam zostawić dziecko przy sobie, czy może oddać dziecko do adopcji. Kocham je bardzo mocno, ale czuję, że nie zapewnie jej odpowiednich warunków do życia. Cały czas się uczę, i boję się, że przez to mogę ją zaniedbać. Moja mama mówi, że muszę sama podjąć decyzję, bo to moje dziecko i jestem za nie odpowiedzialna. Mogłybyście mi doradzić? I proszę, nie mówcie mi, że jestem głupia i tym podobne.
Odpowiedzi
Nie no masakra....teraz nie chce się zadawać z gówniarą ale potrafił zrobić dziecko-dziecku...
nie wiem czy on sobie zdaje sprawę z tego że powinien teraz siedzieć za to co zrobił a nie "zakładać nową rodzinę". Niestety myślę że nikt Ci tu nie doradzi czy oddać dziecko do adopcji czy nie, to tak trudna sytuacja że ciężko sobie ją wyobrazić a co dopiero komuś doradzać. Nie wyobrażam sobie mieć dziecka w tym wieku a z drugiej strony myślę że nie byłabym w stanie oddać dziecka bez względu na okoliczności. Musisz ta decyzję podjąć sama lub z pomocą bliskich jeżeli to możliwe.
Początki są zawsze bardzo ciężkie ale z czasem będzie coraz łatwiej. To Twoje dziecko i mogłabyś kiedyś bardzo żałować gdybyś się zdecydowała na adopcję. Jeśli pomagają Ci rodzice to będzie dobrze. A tym swoim facetem to się nie przejmuj, niektórzy nigdy nie dorastają do macierzyństwa.
Ehh, szkoda gadać. Nie zgłosiliśmy tego na policję, bo istnialo w tedy prawdopodobieństwo zabrania mi dziecka bez mojej zgody. A on płaci nam co miesiąc alimenty na Amelkę po 700 złotych (na polskie).
Dla mnie proste - jak kochasz, to nie oddasz! Twoje zycie byloby potem zrujnowane, a nie latwo to odwrocic, raczej byloby to niemozliwe. Troche dziwie sie Twojej mamie, ze mowi, ze to Twoja decyzja. ako babcia powinna robic wszystko, by dziecko nie trafilo w obce rece.
Za zadne skarby nie oddalabym swojego dziecka. Moje pierwsze tez bylo wpadka, owszem bylam starsza, ale bylo dla mnie oczywiste, ze bede jego matka, nie widzialam innej opcji.
Dwa miesiace jestes z dzieckiem. Odcisneloby to na Tobie wielkie pietno, pewnie przyplacilabys to wielka depresja i Bog jeden wie, jak mogloby sie to skonczyc. Walcz o bycie ze swoim dzieckiem, skoro je kochasz, jak mowisz. Masz przeciez pomoc, nie jestes sama, otrzymujesz alimenty na utrzymanie dziecka. A bycie mloda mama to nie koniec swiata. NA koniec pomysl o tych wszystkich kobietach, co nie moga miec dzieci, walcza latami o bycie matka. A co, jak Tobie los nie da kiedys juz drugiej szansy?