Od dwóch tyg. uczę mojego 4,5 miesięcznego synka jeść łyżeczką. Jak jest z waszymi dzieciaczkami, bo mój łyżeczką potrafi zjeść jednorazowo niewiele 10 do 30 ml. Podczas gdy tego samego jedzenia podanego w butelce zjadłby 150 ml. Chodzi mi np. o kleik czy kaszkę. Zastanawiam się czy nauczy się w końcu zjadać więcej, bo jeżeli nie to nigdy łyżeczka sie nie naje, a prędzej czy później zrezygnujemy z cycka i butelki. Na razie je łyżeczką tylko raz dziennie (poza tym cały dzień i noc na cycu i przed spaniem butla) i zastanawiam się o jakiej porze najlepiej mu ten dodatkowy posiłek dawać. Jak wy robicie? Mam też do was pytanko: jak wasze dzieci reagowały na nowe smaki. Mój jedząc deserek jabłkowy (bardzo słodki) krzywi się jakby jadł cytrynę, otrząsa go strasznie, ale dalej je. ;)
2010-03-24 19:43
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!