Dziewczyny mam chyba jakąś depresje! :(
Nie mam już siły zajmować się moim 20 miesięcznym synkiem. Jest nieznośny! 
Tylko wstanie rano to przez 3 godziny musi siedzieć u mnie na rękach. Nawet jak go puszczę na chwile aby się załatwić to wpada w szał. Zaczyna ryczeć. Nie potrafi pobawić się sam-ma tyle zabawek, a interesują go tylko te rzeczy  których nie może ruszać (grzebanie w kiblu, włączanie pralki wchodzenie na meble wyłączanie wtyczek z kontaktu, odkurzanie, wysypywanie czegkolwiek, ściąganie klawiszy z laptopa i wiele innnych rzeczy) Sprzątam z jednego pokoju  do drugiego. Sprzątam jedno pomieszczenie, on zaraz coś wykombinuje w drugim i zaś bałagan. Pójdę z nim na zakupy, on oczywiście sam musi chodzić po sklepie i ściągać wszystko z półek. Idę z nim na spacer w wózku nie usiedzi bo wygina się jak proca i ryczy jakby obdzierali  go ze skóry. Siedzę z małym sama od rana do 18. Mój mąż przychodzi z pracy je obiad i gały w telewizor. Tak mija mój dzień. Nieraz mi nerwy puszczają i normalne mam ochotę mu klapsa w dupsko walnąć.  Mam już myśli samobójcze. Rycze jak opętana. Nie mam sił dziewczyny!!!! :( Nie potrafię spędzićc z nim miłego spokojnego dnia.
Do tego kłopoty z mężem, jestem wyczerpana...
            
        
2013-10-29 11:06 
        |
         
        
        
    TAGI
            
                                Brak tagów, bądź pierwsza!
                
                    
                                    
         
            



 
            