Dziewczyny mam chyba jakąś depresje! :(
Nie mam już siły zajmować się moim 20 miesięcznym synkiem. Jest nieznośny!
Tylko wstanie rano to przez 3 godziny musi siedzieć u mnie na rękach. Nawet jak go puszczę na chwile aby się załatwić to wpada w szał. Zaczyna ryczeć. Nie potrafi pobawić się sam-ma tyle zabawek, a interesują go tylko te rzeczy których nie może ruszać (grzebanie w kiblu, włączanie pralki wchodzenie na meble wyłączanie wtyczek z kontaktu, odkurzanie, wysypywanie czegkolwiek, ściąganie klawiszy z laptopa i wiele innnych rzeczy) Sprzątam z jednego pokoju do drugiego. Sprzątam jedno pomieszczenie, on zaraz coś wykombinuje w drugim i zaś bałagan. Pójdę z nim na zakupy, on oczywiście sam musi chodzić po sklepie i ściągać wszystko z półek. Idę z nim na spacer w wózku nie usiedzi bo wygina się jak proca i ryczy jakby obdzierali go ze skóry. Siedzę z małym sama od rana do 18. Mój mąż przychodzi z pracy je obiad i gały w telewizor. Tak mija mój dzień. Nieraz mi nerwy puszczają i normalne mam ochotę mu klapsa w dupsko walnąć. Mam już myśli samobójcze. Rycze jak opętana. Nie mam sił dziewczyny!!!! :( Nie potrafię spędzićc z nim miłego spokojnego dnia.
Do tego kłopoty z mężem, jestem wyczerpana...
Odpowiedzi
ja nie rozumiem i nie wiem co to znaczy nieznośne dziecko ,moja Ewa od zawsze wiedziała że tak nie wolno ,dużo rozmów z dzieckiem działa cuda ;)
a ty kochana małego daj tatusiowi niech zobaczy jak to słodko jest ;)