Do dziś jestem w szoku, nie wiem czy Twoje nastawienie się zmieni - wszystko zależy od charakteru. Mój mąż tak jak się cieszył od początku - tak się cieszy. Jednak ja czasem mam chwile słabości, szczególnie kiedy mój szef do mnie dzwoni i opowiada jak się klinika rozwija... Ta w której miałam pracować od 1 lutego ( a że jestem w ciąży dowiedziałam się 28 stycznia)
Witam, zalożylam konto by uslyszec slowa od osob ktore sa juz mami. Czy od poczatku czulyscie radosc czy przerazenie ? ja jestem ogromnie przerazona. Mam 24 lata. Z narzeczonym planowalam najpierw slub a dziecko moze za 5 lat. A tu kilka dni temu dowiedzialam sie ze jestem w ciazy. Narzeczony jest w siudmym niebie, cieszy sie jak oszalaly, przyspieszylismy slub cywilny przed narodziny. Ale problem w tym ze ja chodze zalamana i nie potrafie sobie poradzic a tym bardziej sie cieszyc. Nigdy nie przepadalam za dziecmi i boje sie ze nie poradze sobie. Boje sie calej ciazy i tego ze nie bede dobra mama. :((( czy to sie zmieni czy jestem tak okrutna ? jestem w szoku i nie umiem zaakceptowac zmian. Nie rozumiem czemu moj narzeczony tak sie cieszy.
Probleme jest rowniez to ze przez ostatnie 6 lat mam problemy odzywiania tj anoreksja i bulimi. Dwa miesiace temu wazylam jeszcze 38 kg przy wzroscie 164 i bylam w szpitalu. a teraz waze 46 kg i jestem w ciazy. Przeraza mnie ze w ciazy bede gruba, ze sama mialam problemy zdrowotne i teraz musialabym bardzo dbac o siebie i dziecko zeby mu nic nie brakowalo podczas ciazy.
Czy tylko ja mam taki problem ? dziewczyny prosze powiedzcie mi jak u was wygladaly pierwsze dni i mysli po dowiedzeniu sie ze jestescie w ciazy ??? pozdrawiam serdecznie wszystkich i bardzo prosze o pomoc :(
Odpowiedzi
Do dziś jestem w szoku, nie wiem czy Twoje nastawienie się zmieni - wszystko zależy od charakteru. Mój mąż tak jak się cieszył od początku - tak się cieszy. Jednak ja czasem mam chwile słabości, szczególnie kiedy mój szef do mnie dzwoni i opowiada jak się klinika rozwija... Ta w której miałam pracować od 1 lutego ( a że jestem w ciąży dowiedziałam się 28 stycznia)
W zeszłym roku w lipcu zaplanowałam teraz już z mężem ślub na Święta Wielkanocne tego roku, pod koniec wakacji firma, w której pracowałam zaczęła plajtować, szef się na nas ciągle wyżywał, do tego stopnia, że stale chodziłam zestresowana, dodatkowo od ponad dwóch lat regularnie zawsze o stałej porze brałam tabletki anty, nigdy ani jednej nie pominęłam, postanowiłam znaleźć nową pracę bo doszło do tego, że nawet już w nocy nie mogłam spać. Jesienią znalazłam nową pracę, poszłam do swojego ginekologa na kontrolę i po receptę na tabletki anty bo zostało mi już ostatnie opakowanie, a on mi oznajmia, że jestem w 4 tygodniu i 5 dniu ciąży. Myślałam, że sobie jaja ze mnie robi, ale wszystko mi pokazał na USG. Wyszłam z gabinetu wręcz sparaliżowana, mój narzeczony (obecnie mąż) przeraził się jak zobaczył moją twarz. Gdy wyszliśmy całkowicie od niego rozpłakałam się jak dziecko, on biedny przejął się strasznie i myślał, że coś złego się dzieje, a ja ledwo mu powiedziałam, że jestem w ciąży, dla nas obydwóch to był wielki szok. On przyjął to normalnie nawet się cieszył. Ja na początku nie stale powtarzałam, że nie teraz, nie teraz kiedy znalazłam nową lepszą pracę, że jak ja teraz pójdę do ślubu. Ale kiedy tydzień później dostałam krwawień i wylądowałam w szpitalu oraz usłyszałam tętno płodu, dotarło do mnie, że jest we mnie życie, mała istotka, owoc naszej miłości, rozpłakałam się i pokochałam strasznie to dziecko, ślub się odbył konkordat (kościelny) tak jak ustaliliśmy i nie przeszkadzało mi, że poszłam z brzuszkiem do ślubu. A teraz już nie mogę się doczekać poniedziałku (idę na poród) kiedy ucałuję i przytulę swoją córcię. Także nie zamartwiaj się, wszystko przyjdzie z czasem. Kiedy usłyszysz po raz pierwszy bicie serduszka, poczujesz pierwsze ruchy, wszystko się zmieni i ułoży.
Zaczne od tego, że jestem młoda.. 27 sierpnia kończe zaledwie 18lat. a termin mam na 6 września.. Początkowo było mi ciężko.. Dowiadując się o ciąży byłam przerażona.. Tym bardziej, że z chłopakiem się rozstaliśmy na jakiś czas.. Później wróciliśmy do siebie. I po tygodniu znowu sie nie ukladało i tak kolejna przerwa i 2 kreseczki na teście.. Zaówno dla mnie jak i mojego chłopaka był to wielki szok i strach.. Wróciliśmy do siebie.. Po głowie chodziły różne myśli.. Czekała mnie wizyta u lekarza, który potwierdził wynik testu byłam zarówno zła jak i szczęśliwa. Kochałam bardzo swojego chłopaka i wiedziałam, że będziemy szczęśliwi mimo tych częstych kłótni.. Najgorsze mieliśmy przed sobą, czyli przekazanie tego rodzicą.. Na szczęście wszystko ułożyło się bardzo dobrze.. O wagę i wygląd też się strasznie martwiłam.. Na początku ciąży ważyłam 43kg.. Jestem w 31 tygodniu a przytyłam zaledwie 8kg. Wiem, że Tobie jest teraz strasznie ciężko, ale pomyśl o tym, że masz wspaniałego, kochającego mężczyzne obok siebie. Po ciąży wrócisz do swojej figury. Ja szczerze mówiąc jestem teraz najszczęśliwsza na świecie.. Stosunki z chłopakiem są świetne :) Za 2 miesiące będziemy mieć córeczkę. :)