Odpowiedzi
A podobno istnieje taki zabobon, że w ciąży nie powinno się zostać chrzestną, ale dlaczego to już nikt mi nie potrafił wyjaśnić :D
Bo dziecko w brzuchu odbiera szczęście temu chrzczonemu. Lub na odwrót. To zabobon. A zabobony nie powinny mieć miejsca wśród ludzi wierzących.
i wolałabym, by ktoś mi odmówił, niż czuł się zmuszony.
z jednej strony kwestia braku kasy to dla mnie nie argument, a z drugiej... gdybym nie miała pieniędzy na prezenty, to byłoby mi cholernie łyso...
A podobno istnieje taki zabobon, że w ciąży nie powinno się zostać chrzestną, ale dlaczego to już nikt mi nie potrafił wyjaśnić :D
Bo dziecko w brzuchu odbiera szczęście temu chrzczonemu. Lub na odwrót. To zabobon. A zabobony nie powinny mieć miejsca wśród ludzi wierzących.
Wracając do tematu - mój Mąż sam jest podwójnym chrzestnym, ma kontakt z dziewczynkami bardzo częsty, daje prezenty ale nie z górnej półki i raczej szuka czegoś praktycznego, co może się przydać. Natomiast jeśli chodzi o nasze dziecko, które ma zamiar przyjść na świat w lutym, to NIE MAMY żywcem kogo wybrać na drugiego chrzestnego! Boimy się wybrać nieodpowiednią osobę - bierzemy pod uwagę to czy będzie się dzieciątkiem interesował, czy mamy z nim kontakt, czy możemy na nim polegać. Bo kiedy już kogoś o to poprosimy to będzie pewnie za późno na zmianę decyzji. I to chyba też jest bardzo ważne - decyzja rodziców kogo wybrać. Sami rodzice chyba zawalają sprawę proponując takie rzeczy komuś tam, bo ma kasę na te wszystkie uroczystości, czy też nie jest jeszcze nikogo chrzestnym. Ooo, i to na przykład też jest niezłe - "tego nie możemy wybrać, bo jest już podwójnym chrzestnym" - niezła zasada.
Ja pewnie bym nie odmówiła, chyba że naprawdę komuś z kim za dużo mnie nie łączy a więcej dzieli. Ale kocham dzieci, i założyłabym że dziecko niczemu winne nie jest, a jeśli jestem w stanie to chętnie zostanę dla niego ciotką :)
A mi si wydaje , że teraz ludzie najbardziej z bycia chrzestnym obawiają się kosztów i dlatego odmawiają , niby rodzice nie oczekują prezentów ale "tak wypada" , najpierw masz chrzest ( prezent ) , potem roczek ( prezent) , każde nastęne urodziny ( prezent) , Boże Narodzenie ( prezent) , Komunia ( prezent , o zgrozo w grę wchodzą tylko laptopy i quady ;) ) itd.. bycie chrzestnym w dzisiejszych czasach jest dość "kosztowne "
Nie zgadzam się z Twoim zdaniem. Nie wymagam od chrzestnych moich dzieci,aby na każde urodziny czy święta czy inne okazje kupowali prezenty i każdy z nich o tym dobrze wie.Tak samo rodzice mojego chrześniaka nie wymagają ode mnie prezentów ani ja nie uważam że \\\"tak wypada\\\" .Chcę to daję mu prezent. Co do komunii wcale w grę nie wchodzą tylko laptopy i quady,wiem bo sama już przeżyłam 3 komunie w tym mojego chrześniaka.A na chrzest jak chrzestni kupią szatkę i świecę dla chrześniaka to wydaje mi się że starczy ( tak jest u mnie)
Dla każdego dziecka należy wybrać dwoje chrzestnych: ojca i matkę (por. Chrzest nr 6). Wybór chrzestnych należy do rodziców dziecka, natomiast duszpasterz sprawdza, czy przedstawieni kandydaci spełniają warunki określone przez Kościół i gdy okaże się, że tak, zatwierdza wybór rodziców.
Przymioty wymagane przez Kościół do pełnienia funkcji rodziców chrzestnych podaje rytuał. Ze względu na zadanie chrzestnych w wychowaniu dziecka, zawarte tam przepisy należy stosować w polskich warunkach duszpasterskich w następującym rozumieniu: Chrzestni powinni ukończyć 15 lat; chrzestni mają być katolikami wyznającymi swą wiarę życiem zgodnym z nauką Kościoła, którzy otrzymali sakrament bierzmowania. Nie wolno np. dopuszczać do pełnienia tej funkcji osób żyjących w niesakramentalnym związku małżeńskim oraz młodzieży nie uczęszczającej na katechizację (żądać odpowiednich zaświadczeń).
Duszpasterze niech doradzają rodzicom, aby szukali chrzestnych wśród bliższej rodziny i sąsiadów. Należy przeciwstawiać się zdarzającym się zwyczajom zapraszania na rodziców chrzestnych ludzi przygodnych, dobrze sytuowanych, którzy jak można przypuszczać nie będą się interesowali wychowaniem religijnym chrześniaka. Duszpasterz powinien żądać od rodziców chrzestnych, których nie zna, odpowiedniego świadectwa kwalifikacyjnego z parafii, w której mieszkają.