noszę ja na rękach np.jak jestem w sklepie,i gdybym nie miała jej na rękach to tyle bym ją widziała,ogólnie chodzi sama wszędzie,a wózka nienawidzi aktualnie
Chodzi mi o czeste noszenie na rekach nie takie sporadyczne albo tylko do lulania dziecka.
Jesli zaznaczycie odp TAK prosze napisac dlaczego?
Z wlasnego wyboru bo uwazacie ze nie noszone dziecko na rekach ma mniej milosci niz takie ktore lezakuje samo ?
Czy tez z przyzwyczajenia maluszka do tego.
Dodaje, ze chodzi o dzieciaczki ktore jeszcze same nie chodza.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 16.
Noszę na rękach często, bo dużo kursuję między domem a ogrodem. Choć nie powiem, żeby Mały był uzależniony. Teraz leży sam obok mnie w łóżeczku i nie narzeka ( no może na upał), albo przesiaduje dużo w leżaczku. Nie jesteśmy uwiązani do siebie, może tylko ja niechętnie go zostawiam gdziekolwiek, jakkolwiek i na-ile-kolwiek ;P Młody bardziej od moich ramion uzależniony od mojego cyca :/ mam trudności z wprowadzaniem pokarmó stałych.
Nie rozwodząc się zbytnio nad zaletami bliskości między rodzicami a dzieckiem napiszę tak.Poprostu tak ją nauczyliśmy,mam na to czas i chęci,wiem że malutka to lubi i że jest jej dobrze :)
To najwazniejsze ze nie jestescie jak to dobrze napisalas uzaleznieni od siebie. Pytanie wywodzi sie stad, iz moja tesciowka jest za wiecznym chodzeniem z dzieckiem na rekach. ze powinno sie trzymac malego a za jednym razem klepac kotlety.bo to z milosci
Noszę małego na rękach, bo wiem, że to lubi.. Chcę żeby miało jak najwięcej bliskości..
Owszem czasami noszę jak np. płaczę, albo tak po prostu.
Albo jak ja go chcę wziąć, do siebie przytulić to go biorę ;)
Oczywiście nie noszę go godzinami, czy dniami bo by się za bardzo przywyczaił i w ogole nie schodził ;)
Oczywiscie ze tak,jestem jednak pewna ze nie przesadzamy,kiedy trzeba on lezy i sie bawi ale i dla nas jest przyjemnosc ponoscic go a dla niego frajda,jest ciekawy wszystkiego wiec prowadzamy go to do lazienki(uwielbia) to do kuchni,pokoju,patrzy i sie smieje przy lusterkach.Ja jestem ZA nie wyobrazam sobie lezec caly czas i patrzec w sufit,mamy ktore z regoly nie nosza dziecka na rekach bo sie tak bardzo boja przyzwyczajenia powinny sprobowac polezec pol godz w jednym miejscu lub lezec pod mata edukacyjna i dostawac glupawki od melodyjek,zabawiaczy,dziecko musi poznawac swiat a nie ma innej szansy jak byc noszone skoro chodzic nie umie
Czasami noszę, ale bez przesady - potrafi poleżeć sam w łóżeczku czy na macie. W międzyczasie ja się uczę. Inaczej nie dałabym rady. Raczej w czasie kiedy nie śpi wolę się z nim pobawić albo poćwiczyć niż nosić go na rękach.
akjam - ale co jest złego w leżeniu na macie edukacyjnej, skoro widzę, że go interesuje? Poza tym, gdybym ciągle nosiła małego na rękach wysiadłby i kręgosłup. Ja noszę małego ale z umiarem. Zresztą bardzo mu się ulewa więc chcąc nie chcąc po jedzeniu zawsze spacerujemy w pionie;)