miedziana ale o co sie rzucasz?czy ja powiedzialam ze mata to zlo?moj tez pod nia lezy.Ja slyszalam o dzieciach lezacych -z obawy ze nie daj boze sie nauczy na rekach i dlatego jest takie moje zdanie j.w
Chodzi mi o czeste noszenie na rekach nie takie sporadyczne albo tylko do lulania dziecka.
Jesli zaznaczycie odp TAK prosze napisac dlaczego?
Z wlasnego wyboru bo uwazacie ze nie noszone dziecko na rekach ma mniej milosci niz takie ktore lezakuje samo ?
Czy tez z przyzwyczajenia maluszka do tego.
Dodaje, ze chodzi o dzieciaczki ktore jeszcze same nie chodza.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 16 z 16.
Tak bardzo często i nie tylko dla tego że ją kłade spać czy płacze często tego ja potrzebuje poprostu z miłości albo żeby okazać jej swoją radość z czegoś co zrobiła.
nosze, ale nie zapitalam ciagle, maly to polezy to posiedzi, w wozku pojezdzi, nie ma tak zie caly czas na rekach :) chociaz pruboje wymuszac... ale nie nosze go tak bo potem ma problem z zasypianiem.
u mnie wygląda to tak, noszę ale nie non stop, jak już to na chwilkę i odkadam ją do wózka lub łóżeczka, ale u mnie w domu jest jeszcze 6 osób więc jak się poschodza już do domu z z pracy i ze szkoły to każdy z wózka ją wyciąga, a najczęściej moja mama...no i się dziecko nauczyło być na rękach że jak ją odłożę to momentalnie ryk...zajmie się najwyżej na chwile zabawką, a potem znowu to samo i trzeba ją nosić...
noszę na rekach prez te upaly;/;/;/ jest taka maruda ze tylko na rekach jest spokoj
Mam bujak, zastępuje mi noszenie na rękach kiedy zaczyna płakać bez sensu. Ogólnie Michałek bardzoo mało płacze, więc nie mam z tym dużego problemu. Są sytuacje, że bujak nie pomaga i chce do mamy na ręce, biorę go też oczywiście tak o. Ale jeśli popłakuje, lub chce go uspać, to tylko na bujaku. Jest przyzwyczajony i bardzo się z tego cieszę bo mogę zrobić wiele rzeczy. Oczywiście nie czuje jakiejś mniejszej więzi z synkiem, śpimy razem, przytulamy się, na rękach noszę, ale bardziej jako właśnie "czas na przytulanki i rozmowy :)" niż usypianie. Polecam kupić sobie taki bujak(ja mam Fisher-Price Aquarium), tylko nie jak dziecko jest już przyzwyczajone do rąk i ma 2 mc.(tak zrobił mój ojciec przy mojej siostrze). Dziecko przywyczai się jeśli będzie w nim od początku. Inaczej może to być bezsensowny wydatek, a nie jest to tania sprawa. Tańszą opcją jest łóżeczko z wibracjami, też mam i też jest fajne, ale jednak bujak wygrywa. Pewnie z tego względu, że nie przyzwyczaiłam go do tego łóżeczka :)