Obowiązki domowe itp po narodzinach malucha, lekka depresja.. baksia1984 |
2012-10-11 06:16
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Moje drogie jak to z Wami, czy wszystkimi obowiązkami w domu oraz przy maluchu zajmujecie się same ?? czy Wasi partnerzy Wam pomagają?? U mnie wszystko jest na mojej głowie :( i nie daje już rady zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Mój mąż miał w tym tygodniu pełno spotkań służbowych i przez 3 dni byłyśmy tylko we dwie i mała dała mi nieźle popalić. Tak jak zawsze spała przez cały dzień to od poniedziałku wszystko obróciło się o 180 stopni ;( zero snu tylko płacz i krzyk... ma problemy z odbiciem po jedzeniu i się strasznie męczy nie wiem jak jej pomóc i to doprowadza mnie do rozpaczy i łez. Wczoraj wieczorem przyjechała do mnie moja bratowa żeby wykąpać mała i ją położyć, tak bym mogła się przespać... padłam o 20, wstałam po 23 jak mój mąż wrócił z pracy i nawet ze mną nie porozmawiał nie spytał co się dzieje tylko położył się do łóżka... Mój dzisiejszy dzień rozpoczął się o 4 rano od karmienia Igi, później ładnie jej się dobiło i zasnęła tyle, że ja już później nie mogę zasnąć. Więc mam już poprasowane, zrobione śniadanie i wymyte podłogi . . . wiem, że sama sobie jestem winna bo nie umie najzwyczajniej usiedzieć na dup... jak jest coś do zrobienia. A do tego wszystkiego dochodzą pretensje moich rodziców dot. mojego odżywiania :( (słyszałam już hasła ,,zabierasz mi pół zdrowia,, ,,dostane przez Ciebie zawału,, itp ;( )faktycznie dużo zeszczuplałam waga wyjściowa w ciąży 54kg a teraz 5tyg po porodzie 47kg przy wzroście 178cm. Ale wole szybko wszystko zrobić jak już uda mi się uspać Igę zamiast usiąść na tyłku i jeść... jedyny posiłek który ,,celebruję,, to śniadanie a reszty może już nie być, ważne że mogę zrobić sobie Inkę i ja wypić ;). Też czułyście się samotne po narodzinach malucha?? czy uważacie, że mam powody do narzekania?? jeśli tak to co byście zrobiły na moim miejscu..

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

11

Odpowiedzi

(2012-10-11 07:09:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik
A z Mężem o tym rozmawiałaś? Może on myśli, że wszystko jest w porządku. Facetom trudno się domyśleć pewnych rzeczy...
(2012-10-11 07:21:44 - edytowano 2012-10-11 07:31:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
akjam
Przez pierwsze tygodnie moj maz wszystko robil,zakupy,sprzatanie,gotowanie,ja bylam uziemiona bo jak nie szpitale (x2) to walka o laktacje ,ja tez nie mialam czasu nawet zjesc spokojnie,maly dawal popalic,nie najadal sie moim pokarmem wiec wieczny krzyk,puzniej kolki,jadlam malo i w pospiechu..ciezkie sa poczatki ale to minie.Mezowi musisz powiedziedziec co czujesz,jak zmeczona jestes,lub poprostu raz drugi nie zrob obiadu,nie posprzataj.My nie jestesmy robotami,to ze nie pracujesz nie znaczy ze nie masz co robic.Co do sprzatania mialam tak samo,w nocy maly dawal popalic ja wstawalam juz kolo 5 rano i sprzatalam,gotowalam,wykorzystywalam kazdda jego minute snu na robote,zamiast odpoczywac,nie wiem co ci doradzic bo sama nie sluchalam innych poprostu tzreba sobie odpuscic bo sie zajedziesz.Nie musi zawsze byc cycus-glancus w domu,jezeli ty nie bedziesz wypoczeta to bedzie sie to tez odbijac na dziecku,twoj stres,zmeczenie
(2012-10-11 07:43:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
happy85
baksia wez na luz dlugo tak nie pociagniesz,pogadaj z druga gorsza polowa i popros rodzicow o pomoc nie jestes sama a jezeli dalej bedziesz ciagla na takich obotach to siadziesz psychicznie i fizycznie juz calkiem i nawet mala nie bedziesz mogla sie zajac
(2012-10-11 08:34:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
godzia
No to nieźle sobie dajesz radę.Ja nie pamiętam,kiedy gotowałam obiad...Nie mam na nic czasu,wszystko nie tak...nie ma czasu dosłownie.Mój synuś od paru dni prawie w ogóle nie chce spać w dzień,a jak oddale się od łóżeczka,to krzyk od razu.W nocy jak mąż nie idzie do pracy(bo pracuje na nocki),to ja idę się wyspać,a on siedzi z dzieckiem i zmieniamy się o 7.00 rano,więc chociaż wtedy mogę się wyspać,no ale robota leży dosłownie.
(2012-10-11 08:57:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zizus
baksia wez na luz dlugo tak nie pociagniesz,pogadaj z druga gorsza polowa i popros rodzicow o pomoc nie jestes sama a jezeli dalej bedziesz ciagla na takich obotach to siadziesz psychicznie i fizycznie juz calkiem i nawet mala nie bedziesz mogla sie zajac
zgadzam się, masz bliskich niech ci troche pomogą. i zacznij jesc normalnie bo sie w jakies choróbsko wpędzisz jeszcze i dopiero będzie nieszczęście. Ja cały czas angażuje mame teściową i siostre do pomocy. bo małżonek też bez przerwy pracuje.
(2012-10-11 09:10:21) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77
Nie czułam się samotna po porodzie. Miałam wielkie wsparcie w partnerze, ale prawda jest taka, że nie pracował na miejscu. Wrócił do pracy, jak mały trochę podrósł.
(2012-10-11 09:33:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara135
Wiem cos o tym, mam tak samo. W dodatku jak poprosze meza o pomoc to ciagle twierdzi ze przeciez ja nic nie robie tylko odpoczywam w domu z dzieckiem. On ciezko pracuje wiec musi odpoczac. Czasami siade w kacie i placze jak nikt nie widzi. Zaczelam mieć tez lekka depresje bo dzisiaj wstalam wesola a wczoraj chodzilam caly dzien z czarnymi myslami. Nie mam za bardzo kogo poprosic z rodziny wiec zostaje mi przeczekac ten stan, ale jesli ty masz kogo poprosic to zrob to bo daleko tak nie zajedziesz. Powodzenia :*
(2012-10-11 09:49:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
koniczynka87
U mnie wszystko robi za mnie babcia i mąż a i tak jestem zmęczona. Współczuje Ci bo jak widzę nie masz oparcia m swoim mężu...
(2012-10-11 09:57:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
boszka89
Witaj :)
Do mojego porodu jeszcze daleko, a też martwię się, czy podołam wszystkim obowiązkom. Mój partner teraz nie pomaga mi w obowiązkach domowych, a boję się, co będzie jak dojdą jeszcze obowiązki z maluszkiem.. Dlatego myślę, że masz prawo prosić o pomoc najbliższych (rodzinę, sąsiadki, koleżanki). Nie musisz robić wszystkiego na "już". Najważniejsze jest to, żebyś dbała o siebie :) Głowa do góry, trzymam kciuki za Ciebie i maluszka :) Pozdrawiam!
(2012-10-12 00:38:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sensual
u mnie nawet większośc rzeczy robi narzeczony :) sam sie rwie do tego

Podobne pytania