Nie wiem w sumie , okaże się.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
myślę że niezbędny to nie choć większe dziecko turla sie po cąłym łóżeczku i choć w połowie je to chroni , ale mi np się po prostu podoba
mojej bratowej w szkole rodzenia nawet odradzali ochraniacz, bo jest to niby kolejny element wyposażenia gromadzący kurz, zabierający przepływ powietrza w łóżeczku na wysokości nosa dziecka i może powodować śmierć łóżeczkową (kiedy dziecko się wtuli w niego twarzą).
ale z drugiej strony ładnie wygląda... ja mam, zobaczę, czy się sprawdzi w praktyce
super rzecz bardzo sprawdził sie przy pierwszym dziecku polecam
Nie wiem, mnie wydaje się, że tak - zwłaszcza odkąd Milka potrafi spać w poprzek łóżeczka, jakby nie ochraniacz to już dawno by sobie łepetynkę obiła :) Pozatym chroni przed przeciągiem jakimś albo od zimna ścian, i ogólnie wg. mnie łóżeczko ładniej wygląda, przyjemniejsze sprawia wrażenie - nie takie "zimne" :)
U nas świetnie się sprawdza - Staś śpi w różnych pozycjach, często się wierci i kręci, ochraniacz doskonale spełnia swoją funkcję.
w sumie to nie wiem bo Iga jak się wierci to i tak wyrżnie głową w szczebelki tam gdzie nie ma ochraniacza. chociaz jakby go wgl nie było to mogłaby być bardziej obita :P
U nas owszem, bo córcia wkładała ręce przez szczebelki i wyginała je sobie, uderzała głową itp. A jak jest ochraniacz to nawet nie zbliża się do skraju łóżeczka :P