mi sie wydaje ze tak calkiem od urodzenia to moze nie. Wtedy dziecko i tak ma swoj tryb dnia i generalnie niebardzo pojmie jakies tam wprowadzone zasady. Ja zaczelam wprowadzac 'zasady' jak Maly mial dwa miesiace i teraz staram sie byc konsekwentna w tym co postanowilam :)
Widzę ze duzo mam ma z tym problem , ja jestem zdania że najlepiej praktycznie od urodzenia , na poczatek wprowadzanie w miare stalego planu dnia ( to tez jest wychowanie ) itd .
Widzę że częśc mam jest nagle skonsternowana że w wieku 2 lat dziecko nagle pluje im w twarz itp nie wiedza jak reagowac , szczegolnie w dobie źle pojętego wychowania bezstresowego :)
ps nastolatki z surowych rodzicow nie biora się z nikąd ;)
A wy jak uwazacie?
Odpowiedzi
1. Od urodzenia |
2. troche poźniej ale napewno jeszcze przed rokiem |
3. od roku |
4. od 2 lat |
5. jeszcze poźniej |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Kuba je, spi, bawi się i kompiemy go o stałych porach. Nie mamy z nim najmniejszego problemu. Przesypia noce (nawet kiedy ząbkuje) wszystko zjada, jest szczęsliwy i usmiechniety.
Heh a ja ciągle jestem zdania, że zasady typu :nie wolno wkładać paluszków do kontaktu, nie wolno wyskakiwać z leżaczka, nie wolno trzaskać szufladami, nie wolno robić rzeczy niebezpiecznych, nie wolno szarpać za kolczyki, nie wolno szarpać innych dzieci i całą resztę zasad społecznych wprowadzać trzeba naturalnie od początku. Czy np spanie z dzieckiem jest zasadą? Tu właśnie jest ten mały problem- zasady.
MAMO nic nie musisz-możesz jeśli chcesz.
A jeśli chodzi o rytm dnia, spanie, zabawę, noszenie ple ple ple to intuicyjnie, normalnie, patrząc i obserwując potrzeby niemowlaka. Ciągle nie wierzę w to, że całe "zło spania i noszenia" ma negatywny wpływ na nastolatków. Dlaczego tyle ludzi żyje w tym całym nazwanym Rodzicielstwie Bliskości i sobie to chwali, uwielbia, dzieci to uwielbiają? Wyrastają na dobrych i szczęśliwych ludzi (nie mówię, że inne nie).
Myślę, że wartości przekazywane naturalnie od urodzenia mają wpływ na nierozbrykanie dzieci. Tak. Tak czuję.
od urodzenia tzn. jak już była na tyle rozumna,to pokazywaliśmy jej co wolno a czego nie,ale po roczku zaczeła się buntować na nasze zakazy i nieraz muszę powtórzyć jej coś 100 razy a i tak będzie próbowała zrobić po swojemu.Na szczęście widzę już poprawę w jej zachowaniu i nasza ciężka praca nie poszła w las,ale to dopiero początek
a weź sobie poradź z wychowniem dziecka gdy uczysz je od 2rż, widziałam już niejedno datego od początku wolę uczyć tzn gdy już czai o co kaman;)