Tak mnie zainspirowal wpis @canyon, ze chcialam Was zapytac jak to u Was jest z TV u niemowlat.. Ja spedzam ze swoim prawie 4 miesiecznym dzieckiem wlasciwie cala dobe, bawie sie, rozmawiam (o ile to mozna nazwac rozmowa), podrzucam, karmie, przewijam i tak wkolo.. jako, ze jestem z nim praktycznie ciagle sama, troche go rozpuscilam i Mlody nie za bardzo lubi byc sam, a zauwazylam, ze jak poloze go na kocu przed TV wreszcie mam chwile spokoju, on sobie patrzy, a ja moge zrobic sobie cos do jedzenia, rozwiesic pranie czy chociazby na chwile od niego odpoczac.. To, ze jest to niepedagogiczne, i ze maks 15 min dziennie to ja wiem, ale zastanawiam sie czy Wam sie nie zdarza popelnic takiego grzeszku, a jesli nie to jak wypelniacie pelne 13 godzin z takim bobasem (niespelna 4 miesiaca to nie pojdzie, nie wstanie, nie usiadzie, nie powie, a nawet zabawki za bardzo do reki nie wezmie jak mu sie jej nie wlozy) konsktruktywnie, a moze nawet ciekawie dla Was, bo szczerze mowiac ja osiagnelam juz kres swojej wyobrazni? ;-)
Odpowiedzi
I nie wydaje mi sie,zeby w jego przypadku dzialalo to, ze jest kolorowo bo nie interesuja go zadne bajki nie zainteresuje sie dluzej niz 2minutki, a przekaz pod progowy jaki musi wg mnie byc w reklamach,doslownie go hipnotyzuje...i nie wazne czy mowia o srodkach na hemoroidy,szamponach czy czipsach wszystko go wciaga.
Ogólnie tv nie leci na okręta cały czas... tylko rano chwila na bajki a później wieczorem czasami dobranocka. A ja oglądam tylko serial Majkę, ale moje dziecko najbardziej interesuje piosenka z majki czyli początek i koniec, wtedy wszystkie zabawki rzuca i patrzy w tv tańcząc....
A jak był młodszy to też tak czasem robiłam... :))