Do niedawna cieszyłam się że w ciąży nie mam żadnych rozstępów na brzuchu. Nigdy nie miałam do nich skłonności więc myślałam, że przynajmniej ten jeden przykry objaw ciąży mnie ominie. Niestety zaczęły się robić około 2 tyg temu w 33 tyg i dzisiaj to już jest koszmar :( Jak tak dalej pójdzie to będę niedługo wyglądać jak frankenstain. Mimo że od dawna smaruję regularnie brzuch kremami to z dnia na dzień jest coraz gorzej. One już nie znikną prawda? Nie mam co się łudzić? Czy Wy też tak macie? Jestem załamana i nie mogę się z tym pogodzić jakoś. Oprócz tego że brzybyło mi 18 kg mimo ciągłych wymiotów i mdłości i diety prawie w 80% warzywno owocowej to jeszcze te rozstępy :(
Odpowiedzi
mi sie pojawily malutkie i kruciutkie jakis tydizen temu buuu
ale one zjacneije i nie bedize tak widac... mam nadzieje :P