glowa do gory i nie smuc sie bo malenstwo tez przezywa :)
Trzymaj sie ;*
Od 11 dni leżę w szpitalu. Pojechałam bo miałam duszności po tabletkach na nadciśnienie. Okazało się, że tabletki w ogóle nic nie działają a oni też nie wiedzą jakie mi dać, żebym znów nie miała duszności przez astmę. Zostałam w szpitalu i eksperymantowali na mnie różne leki a ciśnienie dalej wysokie. W końcu 6 października przyszli lekarze i powiedzieli, że jest za wysokie i jak skończy się 37 tydzień będę miała wywoływany poród. Dali ostatnią szansę i zwiększyli bardzo dawkę leku. O dziwo po 24 godzinach ciśnienie zaczęło się normować ale dalej zostaje w granicach 140/90 (to dużo lepiej niż było wcześniej). Najgorsze jest to, że dziś miałam USG i doppler wyszedł słabo:( a moje maleństwo waży teraz 2280:(((( 2 tygodnie temu ważyło 2180. Nie wiem co teraz będzie;/ Miała tak któraś z Was. Muszę czekać na lekarza, dziś albo jutro rano się dowiem co i jak, ale boję się panicznie...:((((