W październiku ukończyłam osiemnaście lat.Jestem z chłopakiem od dwóch.Chłopak ma dwadzieścia trzy lata,ukończył szkołę,od dwóch lat pracuje,ma dobre zarobki i jest dojrzały emocjonalnie.Ja w kwietniu kończę szkołę,mam zamiar udać się na studia zaoczne oraz do pracy.W maju chcemy wynająć mieszkanie,wyremontować,umeblować i komfortowo wyposażyć.Bardzo się kochamy,planujemy ślub za dwa lata.Relacje pomiędzy nami a naszymi rodzicami są bardzo dobre.Oboje od dłuższego czasu marzymy o dziecku,to jest chyba silniejsze od nas.Myślę,że jesteśmy na tyle odpowiedzialni i mamy głowę na karku,by podjąć decyzję o dziecku.Postanowiliśmy,że bardzo tego chcemy i potrafimy stworzyć mu odpowiednie warunki,dobry byt i dużo miłości rodzicielskiej.Mój instynkt macierzyński często nie pozwala mi normalnie funkcjonować.Podjęliśmy decyzję o planowanej ciąży,gdy tylko wyprowadzimy się i urządzimy,czyli za pół roku do roku.Będę wtedy mieć 19 lat,dlatego kieruję do was moje pytanie,czy jest to według was odpowiedni czas?Dodam,jak plany wyglądają.Kończę szkołę i mam zamiar iść na zaoczne studia,które ukończę za 3-4 lata,akurat gdy poślę malucha,o ile uda nam się,do przedszkola oraz rozpocznę pracę w wyuczonym na studiach zawodzie.Mój pracuje i nie narzeka na zarobki,jednak z powodu planów chce zmienić pracę na jeszcze lepszą.Myślę,że dalibyśmy sobie radę,tymbardziej,że o tym marzymi i jesteśmy silni oraz zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności.Wiem,że rozstępy na brzuchu i brudne pieluchy nie zniszczą naszej miłości,bo jest ona wyjątkowa.W pewnym sensie praktyki mam już za sobą,gdyż mam 6 letniego brata,którym głównie opiekowałam się ja i grałam dużą rolę w jego pielęgnacji i wychowaniu.Jedyne czego się boję to porodu,lecz to chyba normalne oraz reakcji moich rodziców,bo są jeszcze dość młodzi,za rok kończą 40 lat.Rodzice mojego chłopaka bardzo ucieszyliby się z takiej wiadomości,szczególnie mama bardzo pragnie wnucząt.Proszę was więc o opinie.
Odpowiedzi
Ale lepiej usiądź spokojnie i przemyśl to sobie wszystko , zrób eksperyment prze tydzień nie wychodź nigdzie z domu i rob sobie pobudki w nocy co dwie godzinki , zero alkoholu i innych uzywek . Dziecko to wspaniała rzecz , ale musisz sobie zdawać do końca sprawę z konsekwencji , chociaż w sumie nie zawsze przy pierwszym dziecku da się przewidzieć wszystko .
I zastanów z czego wynika ta twoja ochota na dziecko , czy przypadkiem nie chcesz się tylko wyrwać z domu .
A ze studiami może być bardzo ciężko przy dziecku ...
No i skoro planujecie ślub za dwa lata to nie możesz tyle wytrzymać ? I chwilę poczekać ?
Co do studiów - jeśli wszystko dobrze zorganizujesz, to dasz radę!
Ja kończę studia (dzienne) i mam roczne dziecko. Nie mam większych problemów by to wszystko pogodzić, choć być może miałam łatwiej, bo nie miałam dziecka na 1-2 roku, gdy przedmiotów było dużo i czasu było mało ;)
Dobra organizacja i wszystko można pogodzić. Pamiętaj tylko by nie robić nic kosztem dziecka i Waszego czasu dla niego.
Pozdrawiam
NAstępne pytanie. Mieszkacie już razem czy jeszcze nie?
Bo często gęsto po tym fakcie ludzie stwierdzaja, że obecny partner tak wspanialy cudowny bla bla bla jest typem czlowieka, ktory zaczyna brzydnąć niektórym widząc go co dzien w domu, kiedy rozrzuca swoje skarpetki, mowi ze jest zupa nie dosolona, przychodzi zmeczony po pracy i mowi, ze ma wszystko gdzies bo musi sie wyspac i nie macie czasu sie do siebie poprzytulac chociazby.
Wszystko tak pięknie się opisuje. Ale życie często ma inne plany.
Ja wyszłam za mąż po ok 5 latach znajomości, gdzie jak się poznaliśmy gdy miałam niecałe 17 lat, to mój obecny mąż(rok starszy) zaraz po ukończeniu szkoły poszedł do wojska i od tamtej pory zaczęliśmy przypadkiem razem pomieszkiwać.
Teraz ma pewną i nieźle płatną pracę i nie odważył by się jej zmienic chociaz mowia ze TAM jest lepiej, mamy kredyt, dziecko i byloby to najwiekszym ryzykiem tych czasow.
Ślub wzięłam gdy miałam ukończone 20 lat, dokładnie dzień po, a miesiąc po ukończeniu 21 lat urodziłam Nasze pierwsze dziecko. Nie wiem czy nie było by inaczej, gdybyśmy wcześniej non stop ze sobą nie mieszkali, bo jesteśmy ludźmi młodymi, ale po tych latach czujemy się odpowiedzialni i byliśmy w pełni gotowi i nie mieliśmy ŻADNYCH wątpliwości co do naszego potomka. Poza tym zawsze gdy ktoś mnie pytał kim bede w przyszlosci odpowiadalam-będę mamą. I dla mnei nie mam nic teraz wazniejszego. na studia przyjdzie czas. Na dziecko nei zawsze. A bardziej pragnelam rodziny. Swojej własnej. moze gdybysmy zaczęli wszystko bedąc starsi, moze i bym myslala inaczej.
Myślę, że dała bym sobie jeszcze na Waszym miejscu troszkę czasu-czasu takiej próby zaklimatyzowania sie w mieszkaniu nowej pracy itd, tak z przynajmniej rok. Zobaczyła jak to wszystko będzie i się potoczy. Co ma wisieć nie utonie.
Co będzie z pracą, szczegolnie gdy się ją zmienia, często się słyszy, ze jest NAPRAWDE SUPER, a gdy się zagłębi wychodzi ze jest kicha są przekręty itd, jak ze studiami, z mieszkaniem w szczegolnosci wynajmowanym, z pieniędzmi, zdrowiem.
Każdy czuję potrzebę indywidualnie, tylko trzeba być świadomym, ze nie wszystko co jest pięknie pisane, takim zawsze jest. Tak samo jest z ciążą. Wiele Ci to powie. A później z wychowaniem dziecka. Jego NIE DAJ BÓG zdrowiem.
Pozdrawiam i życzę z całego serca powodzenia i samym pozytywnych i spełnionych planów:)