Poczucie odrzucenia, czyli dlaczego koleżanki,przyjaciółki w czasie ciąży i tym bardziej po porodzie hm, odwracają się od nas? ronaldo87 |
2013-04-24 11:04
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

j.w.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

18

Odpowiedzi

(2013-04-24 11:27:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ronaldo87
Pewnie i tak, a czasem mam wrażenie że są po prostu zazdrosne(?). Przecież z powodu dziecka się nie zmieniłam, wciąż jestem tą samą Kaśką; z innymi znajomymi mamy tematy itp., nie ma problemów. Najlepsze jest to, że obiecują, że odwiedzą itd. a jak przyjdzie, co do czego to mówią, że nie mają czasu...
(2013-04-24 11:40:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mna89
mi jedna koleżanka (starsza) dała jasno do zrozumienia, że też chciałaby być w ciąży i wręcz jest na mnie zła o to.. no cóż - różnie bywa. może to jedna z tych sytuacji kiedy dowiadujemy się na kogo możemy liczyć..
(2013-04-24 11:40:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martatb
chyba myślą, że już nam nie wolno wielu rzeczy, że my mówimy tylko o jednym, że się źle czujemy... dopóki ja mogłam jeździć do koleżanek to się spotykałyśmy często, ale odkąd siedzę w domu to niestety odczułam to odrzucenie. niby dzwonią i piszą, ale przyjechać już nie mają czasu :(
(2013-04-24 11:48:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati25
Ja też odczuwam to odrzucenie , ale szczerze mówiąc mam to w nosie.Jeśli miałam znajome (koleżanki) wtedy gdy mogłyśmy razem wypić piwko i zapalić ewentualnie skoczyć na imprezę a teraz kiedy ze mną niestety nie da się zrobić wszystkiego one się odwracają to nie zasługują na znajomość ze mną.Z resztą dzieci są dla mnie najważniejsze i mój mąż.
(2013-04-24 12:00:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ronaldo87
moze czuja ze cos sie zmieniło.. ze teraz bedziesz inna juz..

ja na poczatku tez odnioslam takie wrazenie.. ze nagle jakby znajomi zmienili do mnie stosunek.. ale to chyba nasze mysli tylko i hormony..
ja dalej sie spotykam ze znajomymi, i nie gadamy tylko i wyłacznie o dziecku ktore mam w drodze:) ale na to tematy co zawsze..

pozatym mysle ze ludzie moze mniej sie chca spotykac bo wiedza ze kobieta w ciazy po jakims tam tygodniu musi uwazac na wszystko, wolniej sie porusza, itp.. a jest to w jakis tam sposob uciazliwe dla tych ktorzy sa " na chodzie" ze tak powiem.. wroci wszystko do normy jak urodzisz.. i wyrwiesz sie z domu na kawe:) tak mysle..
pozatym prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie PAMIETAJ!! :)
widzisz, to są dziewczyny które znam od lat i wręcz uwielbiają dzieci.. Jedna to widziała mnie w 4 m-cu ciąży, mój maluch ma już 3 m-ce, a ona do tej pory nie dotarła do mnie, a daleko nie ma ze 20km. Przepraszają bla bla bla. I macie tu dziewczyny rację, okazało się jakie z nich koleżanki.. :(
(2013-04-24 12:10:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8
takie życie niestety. Ja w ciązy zostałam bez żadnej koleżanki... wszystkie się odwróciły... Nie liczę tych z mojego miasta nrodzinnego, tych które znam najdłużej które mogę nazwac przyjaciółkami, bo one cały czas dzwonią itp. No ale odległośc całej Polski sprawia ze na telefonach poprzestajemy. A co do kolezanek z miasta w którym mieszkam od 6 lat.. ? jedna która podawała się za moją PRZYJACIÓŁKę widziała mnie ostatnio w listopadzie... a ma do mnie przysłowiowe 2 przystanki, druga obiecywała ze przyjedzie, ale wiecznie coś staje na drodze... o reszcie nie wspominam. Trudno nie będe rozpaczać. Najgorsze dla mniejednak jest to, że koledzy mojego męża wcale sie od nigo nie odwrócili z racji tego ze będzie miał zaraz dziecko... wręcz przeciwnie, mam wrażenie ze chce jeszcze bardziej wykorzystac te ostatnie chwile... suma sumarum całymi dniami siedze sama w domu :/
(2013-04-24 12:46:44) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalia22
A to dlatego że nigdy nie były prawdziwymi przyjaciółkami.Ja mam bardzo ściśnięte grono przyjaciół,ale za to wierne.Żadna się nie odwróciła ode mnie,wręcz się cieszyły ze mną,jak się dowiedziały to się popłakały ze szczęścia.
(2013-04-24 12:50:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tusia313
Ja tez o tym myślałam ostatnio i tez nie chciało mi się z moimi koleżankami w ciąży spotykać :) bo po 1 one ustalaly gdzie mamy się spotkać z reguly gdzies po domach a tego mi się nie chciało ani blisko nie było no i nudno. Po 2 nigdy nie wiesz czy nie przeszkadzasz bo w końcu kobieta w ciąży ma odpoczywać. No i to co wydaje mi się najważniejsze wredne jesteśmy w ciąży i monotematyczne. Nawet jak wydaje nam się ze tak nie jest :) po prostu chodzące potwory inkubatory ;):):)
(2013-04-24 12:52:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tusia313
Moje 3 koleżanki, które znam od wczesnego dzieciństwa, jeszcze nie widziały mojej córki. Ile razy słyszałam, że przyjadą... "Problemem" jest odległość (prawie 100 km) i oczywiście brak czasu. Ostatnio usłyszałam, że one pracują, a ja NIC nie robię. Szczerze? Teraz gówno mnie to obchodzi. Mam ważniejsze sprawy na głowie.
ej mi by się tez nie chciało dzień lepiej spędzić jak się nie ma dzieci na piciu zakupach itp a nie jezdzeniu po domach po domach to będą jezdzic jak będą tez miały dzieci. Ja się widuje ostatnio tylko z osobami ciężarnymi albo w ciąży. Te koleżanki nie w ciąży czekaja az mi laktacja ustanie hahahahah :P
(2013-04-24 13:03:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ronaldo87
"chodzace potwory inkubatory" hahaha :D ja to z natury jestem wredna;)
A powaznie to nie przejmuję się tym,tylko jest mi po prostu przykro. Siedzę sama z dzieckiem w domu, na dwór wychodzimy, ale nie ma z kim za bardzo pogadać. Jak mamy gdzieś wyjść z Mężu (tylko w weekendy, inaczej pracuje cały dzień;/) do znajomych, czy rodziny to cieszę się jak piesek, że prócz "agugu" bd mogła zamienić kilka zdań z człowiekiem i niekoniecznie jest to temat DZIECKO. To wszystko wkurza i brak towarzystwa na co dzień odbija się na wszystkich doookoła...

Podobne pytania