Odpowiedzi
moze czuja ze cos sie zmieniło.. ze teraz bedziesz inna juz..
ja na poczatku tez odnioslam takie wrazenie.. ze nagle jakby znajomi zmienili do mnie stosunek.. ale to chyba nasze mysli tylko i hormony..
ja dalej sie spotykam ze znajomymi, i nie gadamy tylko i wyłacznie o dziecku ktore mam w drodze:) ale na to tematy co zawsze..
pozatym mysle ze ludzie moze mniej sie chca spotykac bo wiedza ze kobieta w ciazy po jakims tam tygodniu musi uwazac na wszystko, wolniej sie porusza, itp.. a jest to w jakis tam sposob uciazliwe dla tych ktorzy sa " na chodzie" ze tak powiem.. wroci wszystko do normy jak urodzisz.. i wyrwiesz sie z domu na kawe:) tak mysle..
pozatym prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie PAMIETAJ!! :)
widzisz, to są dziewczyny które znam od lat i wręcz uwielbiają dzieci.. Jedna to widziała mnie w 4 m-cu ciąży, mój maluch ma już 3 m-ce, a ona do tej pory nie dotarła do mnie, a daleko nie ma ze 20km. Przepraszają bla bla bla. I macie tu dziewczyny rację, okazało się jakie z nich koleżanki.. :(
ja na poczatku tez odnioslam takie wrazenie.. ze nagle jakby znajomi zmienili do mnie stosunek.. ale to chyba nasze mysli tylko i hormony..
ja dalej sie spotykam ze znajomymi, i nie gadamy tylko i wyłacznie o dziecku ktore mam w drodze:) ale na to tematy co zawsze..
pozatym mysle ze ludzie moze mniej sie chca spotykac bo wiedza ze kobieta w ciazy po jakims tam tygodniu musi uwazac na wszystko, wolniej sie porusza, itp.. a jest to w jakis tam sposob uciazliwe dla tych ktorzy sa " na chodzie" ze tak powiem.. wroci wszystko do normy jak urodzisz.. i wyrwiesz sie z domu na kawe:) tak mysle..
pozatym prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie PAMIETAJ!! :)
Moje 3 koleżanki, które znam od wczesnego dzieciństwa, jeszcze nie widziały mojej córki. Ile razy słyszałam, że przyjadą... "Problemem" jest odległość (prawie 100 km) i oczywiście brak czasu. Ostatnio usłyszałam, że one pracują, a ja NIC nie robię. Szczerze? Teraz gówno mnie to obchodzi. Mam ważniejsze sprawy na głowie.
ej mi by się tez nie chciało dzień lepiej spędzić jak się nie ma dzieci na piciu zakupach itp a nie jezdzeniu po domach po domach to będą jezdzic jak będą tez miały dzieci. Ja się widuje ostatnio tylko z osobami ciężarnymi albo w ciąży. Te koleżanki nie w ciąży czekaja az mi laktacja ustanie hahahahah :P
A powaznie to nie przejmuję się tym,tylko jest mi po prostu przykro. Siedzę sama z dzieckiem w domu, na dwór wychodzimy, ale nie ma z kim za bardzo pogadać. Jak mamy gdzieś wyjść z Mężu (tylko w weekendy, inaczej pracuje cały dzień;/) do znajomych, czy rodziny to cieszę się jak piesek, że prócz "agugu" bd mogła zamienić kilka zdań z człowiekiem i niekoniecznie jest to temat DZIECKO. To wszystko wkurza i brak towarzystwa na co dzień odbija się na wszystkich doookoła...