Ciąża z 40tygodni.pl

"Niekorzystne zmiany przewiduje nowela ustawy o podatku VAT, którą przygotowało ministerstwo finansów. Nowe przepisy wymusiła decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Uznano, że nie mamy prawa do stosowania obniżonego, 7 proc. VAT-u na artykuły dziecięce. Efekt? Buty i ubrania dla dzieci należy obłożyć podstawową stawką VAT-u, czyli 23-procentową.

- A VAT w naszym kraju jest jednym z najwyższych w Europie. To efekt decyzji ekip rządzących krajem w połowie lat 90. A także obecnego rządu, który dodatkowo podniósł VAT o jedno oczko procentowe – dodaje Krzysztof Kaszuba.

Zignorowanie zaleceń Trybunału grozi wielomilionowymi karami. "

Same chciałyście być w Unii ;)

To jest patrzenie krótkodystansowe. A polityka to nie tylko "obecne" rządy, to przede wszystkim konsekwencje wieloletnich decyzji. I tego jak głosowali nasi rodzice. I tego jak bardzo się nią nie interesujemy.

Też się boję euro, ale niestety my MUSIMY przyjąć tę walutę. Choć mam cichą nadzieję, że w związku z problemami w Grecji, zostaniemy zwolnieni z obowiązku, albo wszystko znacznie się opóźni.
A warunki już spełniliśmy. Czytaj np tu: http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/w;2011;roku;polska;dostalaby;euro;niemcy;-;nie,126,0,386430.html

a skad mozesz wiedziec za ja czy ktoras z nas chciala byc w unii????

Większość jednak chciała:)

Jak się nie interesujecie to nie narzekajcie :P To tak jak by mąż nie zapytał co na obiad, nie powiedział co by zjadł tylko później marudziłby że zrobiłaś rosół.

Lepiej trzeba poszukać wyjścia z tej sytuacji.
Zresztą, nie interesujesz się więc nie wiesz, że podwyżka dotyczy ubranek dla niemowląt czyli do rozmiaru bodajże 86. I butów dziecięcych czyli do 35 włącznie.

ale jak widac w pytaniu dotyczy tez leków co nie ma nic wspólnego z unia....

iwa nie napisała, że się nie interesuje polityka, tylko że rządy mają w dupie zdanie obywateli. Tak było, jest i zapewne będzie. Irytujące jest, że każdy rząd od 20 lat ma wiele do powiedzenia w kwestii rodziny, ale to jest czcze gadania. ja nie mogę narzekać na swoją sytuację, ale mam wielu znajomych, którym jest bardzo ciężko, mimo że pracują, ale mają np. 3 dzieci i znikąd pomocy. polityce ciągle wałkują temat aborcji, in vitro i życie poczęte traktują jak świętość, ale kiedy już to poczęte dziecko się urodzi to wszyscy wypinają na nie dupy, bo dziecka urodzonego nie trzeba chronić. Popatrz na działania prorodzinne w cywilizowanych krajach, właśnie w unii europejskiej. Ale u nas najważniejsze są teraz mistrzostwa w kopaniu piłki- służba zdrowia, bezrobocie, drożyzna, problemy rodzin z dziećmi to przecież przy tym pikuś. I co z tego że chodzę na wybory, wybieram polityków, kiedy większość z nich nie realizuje swoich obietnic i założeń