Odpowiedzi
Gdy go tak odzwaczajalam to spedzalam z nim wiecej czasu w dzien, zeby poczul ze zmiana jego miejsca spania, nie jest dlatego, ze juz go nie kocham. Wiecej go przytulalam, mowilam ze go kocham, dawalam buzi i bawilam :)
A i na poczatku nauczylam go najpierw spania w ciagu na nowym lozku, dopiero po jakims czasie w nocy. Chcialam zeby sie oswoil z nim, kupilam fajna kolorowa posciel :)
Jeśli potrzebuje bliskości to co w tym złego?
moim zdaniem to co innego...nasza córa ma już ponad 2 lata i co noc do nas przychodzi....jest już duża i mimo,że non stop się jej tłumaczy to i tak noc w noc to samo..
a tak być nie powinno- mama i tatuś mają swoje łóżeczko, a niunia swoje..bardzo trudno potem o intymność i "wyznaczanie granic";/
Później może jeszcze trochę wieczorem niech tam po śpi,i tak wydłużać,aż w końcu wcale nie pozwalać spać u rodziców,chociaż pewnie bez płaczu sie nie obędzie bo jak są dzieci ckliwe to może to być nie możliwe.