Problemy w związku. «konto zablokowane» |
2011-08-17 17:19
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Z góry przepraszam że zaściecam forum.

Ostatnio nie układa mi się z moim M. w prawdzie nie jesteśmy jeszcze po ślubie ale nasz związek jakoś się wali, często się kłócimy przez jego pojebane zachowanie. Wiem że też święta nie jestem ale czasem to wszystko mnie przerasta, bo widzę jak mnie olewa. Wyprowadził się do siebie, nie odzywamy się do siebie od kilku dni. Myślicie że to ja powinnam zrobić pierwszy krok ? ja cały czas czekam że pokaże że mu zalezy, że napisze, przyjedzie ale nic. Staram się nie poddawać i nie sięgam po telefon żeby pierwsza do niego zadzwonić .

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

15

Odpowiedzi

(2011-08-17 17:34:31) cytuj
Trudno cokolwiek powiedziec, ale jedno wiem, jezeli facetowi nie zalezy to nie ma zludzen ze wroci.Sorki :-( mimo to zycze szczescia.
(2011-08-17 17:35:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mozosia
wszystko zależy od tego z jakiego powodu się wyprowadził, czy tylko on ma w tym winę czy wy oboje, jeśli kochasz go, czujesz, że i on cię kocha i mimo ostatnich nieporozumień czujesz się przy nim szczęśliwa a przede wszystkim bezpieczna i Twoim zdaniem warto ratować ten związek, to na twoim miejscu zadałabym sobie pytanie czy warto się foszyć i czy nie byłoby lepiej okazać się tą mądrzejszą;)

Zawsze wychodzę z założenia, że życie jest krótkie i szkoda czasu na nieporozumienia. Dlatego też staram się z moim mężem rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać... i on to sobie czasem ze mnie żartuje, ze nie daję mu szans na fochy, bo jakoś wszystko robi się szybko jasne. Owszem - zdarzają się nieporozumienia ale raczej z tej strony, że on czegoś nie zauważa i można by to raczej nazwać niedomówieniami spowodowanymi ślepotą męską - mnie to nieraz irytuje, więc do akcji wchodzą przekręty, podteksty i aluzje aby mężczyznę mego oświecić:)

trzymam kciuki i wierzę w porozumienie
(2011-08-17 17:37:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mozosia
Chociaż tutaj widać ze to raczej on się foszy, trudna sprawa, oj trudna, pamiętaj jeszcze, że na siłę nic nie zdziałasz...
(2011-08-17 17:39:16) cytuj
ja jestem zdania że jak mu zalezy to się odezwie a jak nie to nie. mało chodzi facetów po świecie??:)
(2011-08-17 17:43:32) cytuj
ja jestem zdania że jak mu zalezy to się odezwie a jak nie to nie. mało chodzi facetów po świecie??:)
kasia ja też jestem tego zdania, dlatego milczę.
(2011-08-17 17:45:20) cytuj
ja jestem zdania że jak mu zalezy to się odezwie a jak nie to nie. mało chodzi facetów po świecie??:)
kasia ja też jestem tego zdania, dlatego milczę.
i dobrze:)
moim zdaniem po co być z kimś komu na Tobie nie zależy?? wiem że to smutne ale po co się zamartwiać znajdzie się inny który będzie kochać bezgranicznie:)
(2011-08-17 17:47:04 - edytowano 2011-08-17 17:50:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
beti20
ja jestem zdania że jak mu zalezy to się odezwie a jak nie to nie. mało chodzi facetów po świecie??:)kasia ja też jestem tego zdania, dlatego milczę.I ja też..... Jeśli ja popełniłam błąd to pierwsza wyciągam rękę ale częściej to on ma dziwne akcje i z reguły czekam aż mnie przeprosi i zrozumie swój bład. A jeśli jemu nie zależy to kopa w od*yt i cześć. Tego kwiatu jet pół światu. Głowa do góry:)
(2011-08-17 17:50:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77
Słuchaj, jeżeli czujesz się winna to i owszem, możesz zrobić pierwszy krok. Możesz zadzwonić jako pierwsza, dlaczego nie?
Gorzej, jeśli facet "nie czuje już bluesa"... Wyprowadzka do siebie to już nie zabawa.
Z drugiej strony taka cisza z Twojej strony może mu uświadomić, że być może Cię straci(ł) i pozwoli mu przekonać się co do Ciebie czuje.
Zależy czego Ty chcesz i jak bardzo jesteś konsekwentna w swych działaniach. Bo ja nie jestem, niestety :)
(2011-08-17 17:58:18) cytuj
Kochana ! Nic sie nie martw i poczekaj cierpliwie az miś napisze.Kocha tak jak i Ty tyle ze z natury ludzie sa klotliwi,i wredni jeden dla drugiego.Zwiazku bez klotni nie ma.Jesli bedzie juz tak ciezko ze nie bedziesz mogla wytrzymac i bedziesz czula ze musisz napisac zrob to-ja jestem twarda i daje rade ale wiadomo ze nie wszyscy sa tacy sami.Nic sie nie martw,zle chwile mina i znow bedziecie sie kochac ponad zycie :)

Podobne pytania