Z opisu wydaje mi się ze to wypalone i znudzone babsko któremu przydała by się zmiana pracy !
Będzie długi opis - lojalnie ostrzegam ;-)
Kilkukrotnie byłam świadkiem jak przedszkolanka brzydko (moim zdaniem) zachowywała się w ******** do jednej dziewczynki. Może przesadzam?
Podam Wam kilka sytuacji
np. Jakiś czas temu przyszłam po Piotrusia, a Pani mówi do jednej dziewczynki - zachwala Piotrusia (dla mnie, jako mamy to przyjemna sytuacja jak się chwali moje dziecko, ale nie w ten sposób) "zobacz jaki Piotrek jest grzeczny, miły, posłuszny, a ty jesteś niegrzeczna I LENIWA!!" Kolejna sytuacja - ta sama dziewczynka siedzi przy stoliku i coś koloruje. Po chwili wstała "po coś" a Pani do niej, dość ostrym tonem, że nie kazała jej wstać i, że ma usiąść z powrotem.
Kilkukrotnie jak przychodziłam po Piotrusia to w tym czasie Pani kazała tej dziewczynce sprzątała zabawki w drugim pomieszczeniu. Nie podobało mi się to, ale nie było mnie tam przecież, więc nie wiem jak się dziewczynka zachowywała, jakoś trzeba zapanować nad taką liczbą dzieci, może więc to było zasłużone. No, w każdym razie, nie wnikałam.
Ale w środę wchodzę do sali, a na "krześle kary" siedzi ta dziewczynka i płacze "mamo, mamo..." a Pani do niej "byłaś niegrzeczna to teraz siedź". Przykro mi się zrobiło, bo przez cały ten czas jak tam byłam, bo Piotrek zbierał swoje rzeczy, Ona płakała. W czwartek podobna sytuacja - ja przychodzę, a Ona musi sprzątać. W piątek (ta dziewczynka jest bardzo żywa, wesoła, zawsze przychodzi się przywitać, powiedzieć, że np ma nową bluzkę itd) a Pani do niej osrym tonem "siedź już cicho, bo mnie głowa od twojego gadania boli"
Nie bardzo wiem jak się zachować - porozmawiać z przedszkolanką czy z matką? Może źle oceniam sytuację? Nie ma mnie tam przecież cały czas, a tylko krótki fragment czasu. Nie daje mi to spokoju. Domyślam się, że matka tej dziewczynki raczej nie należy do zbyt majętnych, bo sprząta w tym przedszkolu, może więc dlatego takie traktowanie?
Strasznie mi szkoda tej małej...
Może przesadzam? Pytałam Piotrusia, mówi, że L. jest fajna, że lubi się z nią bawić, nie płacze, nie broi...
TEORETYCZNIE - jesteś mamą tej dziewczynki, zapewne nie płacisz za przedszkole skoro tam sprzątasz, pewnie zdajesz sobie sprawę, że może nie jest idealnie, ale dziecko ma opiekę, jest najedzone, ma kontakt z dziećmi itd. Raczej nie możesz sobie pozwolić na zmianę przedszkola, bo to jedyne przedszkole czynne do 19, a masz drugą pracę do późnych godzin. Czy jako mama chciałabyś wiedzieć, że takie sytuacje miały miejsce?
Nie znam tej mamy. Raz z nią tylko rozmawiałam jak przez "awarię" odbierałam Piotrka o 19, ale sądzę, że bez problemu mogłabym się dowiedzieć kim ona jest. Tylko czy powinnam się w to wtrącać?
Odpowiedzi
Z opisu wydaje mi się ze to wypalone i znudzone babsko któremu przydała by się zmiana pracy !
U nas jest tak że jedna mama mi czesto opowiada ze przedszkolanka sie uwziela na jej corkę i pyta sie mnie czy mamy takie problemy, a my nie mamy z ta przedszkolanka żadnych, wręcz trudno mi sobie to wyobrazic a jednak to chyba prawda ze przedszkolanki jedne dzieci lubia a inne nie i gorzej traktują.
Nie chcę zgłaszać sprawy do kuratorium, ani do dyrektorki, bo nie wiem jak było. Może ta dziewczynka kogoś biła, albo popychała czy coś w tym stylu i dlatego wolałabym to załatwić, albo właśnie z mamą, albo bezpośrednio z przedszkolanką.
A co do zmiany pracy, Agawita to nie jest Kraków - to są Chojnice;-)