Witam, mam pytanie może któraś orientuje się co dalej... więc jestem na zwolnieniu od października, cały czas było ok, a później dostałam wypowiedzenie ze względu na zlikwidowanie działalności, miałam zwolnienie do 10 stycznia, byłam u lekarza 13-go stycznia, jednak umówiłam się z nim, że na razie nie bedzie mi wypisywał zwolnienia, bo nie wiedziałam na jaki NIP itp, tzn my z lekarzem chcielismy je wypisać, ale mój najmądrzejszy TŻ mówi, że to bez sensu i sie dowie co i jak i dopiero skontaktujemy sie z nim i wypiszemy to zwolnienie. Później nie mogłam się z doktorem skontaktować i dopiero 2 lutego zwolnienie zostało wypisane od właśnie tego dnia, bo dr nie mógł wypisać z wcześniejszą datą, jak myślicie, czy to już koniec wypłat z ZUS, czy po prostu wypłacą do tego 10-ego stycznia i później dopiero w marcu od 2 lutego?
Odpowiedzi
co do tego ze dostaniesz do 10.01. to akurat jestem pewna, przerabialam mnostwo takich przypadkow w pracy (wielu pracownikow jak sie dowiedzialo o wypowiedzeniu przynosilo L4 po to zeby ciagnac zasilek po zakonczeniu umowy, standardzik)
co do tego ze dostaniesz do 10.01. to akurat jestem pewna, przerabialam mnostwo takich przypadkow w pracy (wielu pracownikow jak sie dowiedzialo o wypowiedzeniu przynosilo L4 po to zeby ciagnac zasilek po zakonczeniu umowy, standardzik)
Według przepisów:
"Zasiłek macierzyński przysługuje również w razie urodzenia dziecka po ustaniu ubezpieczenia chorobowego, jeżeli ubezpieczenie to ustało w okresie ciąży:
3. ubezpieczonej będącej pracownicą, z którą rozwiązano stosunek pracy w okresie ciąży z powodu ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy i której nie zapewniono innego zatrudnienia, PRZYSŁUGUJE DO DNIA PORODU ZASIŁEK W WYSOKOŚCI ZASIŁKU MACIERZYŃSKIEGO."