2010-09-28 10:29
|
Ostatnio znajoma była bardzo zdziwiona,że nie "hartuję"piersi,kazała mi trzeć sutki przy myciu,stwierdziła,że nie będę miała pokarmu jeśli nie przygotuję w ten sposób piersi.I teraz się zastanawiam czy miała rację,czy rzeczywiście to ma takie znaczenie,czy te kanaliki są taka jakby zatkane?Siara mi nie leci,ale mojej teściowej też nie leciała,a mleka miała bardzo dużo.
Odpowiedzi
A jakby nie bylo... karmie trzecia core.
Pierwsza karmilam rok WYLACZNIE piersi, bez dokarmiania. Druga core karmialam 15 m-cy, z czego 8 m-cy wylacznie piersi, bez dokarmiania i dopajania. Trzecia, najmlodsza karmie nadal, skonczyla wlasnie 13 m-cy a inne pokarmy zaczela jesc po ukonczeniu 9. m-ca zycia...
Takze na ilosc i jakosc pokarmu narzekac nie moge i nigdy nie moglam.
Nieprzygotowanie piersi w tym w ogole nie przeszkodzilo.
"Od babć, cioć czy koleżanek możesz usłyszeć rady dotyczące "hartowania" brodawek piersiowych w ciąży. Nie słuchaj ich. Nacieranie spirytusem i brutalne szorowanie rękawicą tylko wysuszy i osłabi naskórek. Karmienie powiedzie się bez tego, jeśli dziecko będzie dobrze ssać."
Od położnych w szkole rodzenia też słyszałam na ten temat opinie, żeby piersi nie przygotowywać w żaden sposób.
Karmienie (i wszystko co w okół niego) nie powinno się kojarzyć z bólem.