Dzięki sondzie kilka pozycji niżej.. na szczęście okazało się, że nie jestem chora psychicznie, nawiedzona, i nie poprzestawiało mi się w głowie..
Wiem, że zazdrość to normalna sprawa, która dotyczy większości.. ale ja mam na myśli tą niezdrową zazdrość.. może nie jakąś chorobliwą.. ale taką która spędza nam sen z powiek, gdy zapala się lampka.. o nie!.. za dużo myślę..o tej blondynie z którą był mój mąż tuż przed nami.. albo o dziewczynie która miała lepszą figurę niż ja.. to gdzie razem byli.. co robili.. Nie wspominając.. o laskach na jeden numer..
Wiążąc się z moim facetem wiedziałam ile miał kobiet.. wstępnie uważałam, że nie jest to problem.. ale im dłużej jesteśmy razem, tym bardziej o tym myślę, wkręcam się.. wkurzam, nabieram niechęci do niego...do siebie.. do nas. Czasem myślę że ta świadomość.. doprowadzi do rozpadu związku..bo zwyczajnie się raczej nie przyzwyczaję do myśli.. ile było przede mną, ze względów higienicznych jak i.. mentalnych..
Mieliśmy już kilka poważnych kłótni.. że wspominam o jego byłych.. on o moich nie pyta, mimo to, że też kilku przed nim miałam..
ale ja nie potrafię..
Prosze wypowiedzcie się.. Jak wy zachowałybyście się w tej sytuacji? ..jak sobie poradzić.. ? sprawa jest tak poważna że zastanawiam się nad wizytą u psychologa..
;(
Odpowiedzi
Na świecie zawsze będą kobiety zarówno piękniejsze od Ciebie,jak i brzydsze,i on będzie je spotykał wszędzie,na przystanku,w markecie,czy zwyczajnie idąc chodnikiem.
Zamiast skupiać się na nim,i z kim on teraz jest,uważnie skup się na sobie.
Niska samo ocena jest powodem wielu problemów małżeńskich,zazdrość która pomalutku rujnuje związek jest jedną z nich.
Zadaj sobie bardzo ważne pytanie,czy ten Twój facet jest że tak się wyrażę na Twoim poziomie,czy to tak zwana bardziej młodzieżowo Twoja liga.
Bo jeśli trafiło Ci się ciacho,to z jednej strony spadała Ci gwiazdka z nieba,no ale z drugiej strony taką gwiazdkę nie zawsze łatwo utrzymać przy sobie,bo może się zdarzyć,że on jak to faceci chciał tylko odmiany,czegoś innego,a potem znów będzie chciał wrócić na swój poziom.
Jeżeli natomiast facet jest absolutnie z tej samej półki co Ty,czyli laski typu DODA raczej na niego nie patrzą,to czego Ty się boisz?!
Nam też podoba się jakiś mega znany aktor,albo bliżej i teoretycznie bardziej dostępny mega przystojny ochroniarz albo bankier,ale co z tego jak on już zajęty,albo wręcz nie jesteśmy w jego typie.
Twój facet też sobie może popatrzeć na extra kobiety i cóż z tego,jeśli one są jak inna galaktyka?
Zamiast męczyć swojego chłpa pytaniami,i podejrzeniami co na pewno go irytuje i zraża do Ciebie,postaw na siebie !
Kup sobie kosmetyk,sukienkę,albo skorzystaj z tego co już masz,i wybierz się z kolega do kina,albo z koleżanką ale jemu powiedź że z kolegą:)
Po pierwsze jeżeli jednak pójdziesz z kolegą,do którego nie czujesz absolutnie nic,poczujesz się jak on,kiedy jest z koleżanką,i pomyśl sobie jak by to było,gdybyś po powrocie została zalana lawiną pytań-czy to jest fajne?
Po drugie tym razem on ma szanse na zazdrość,i oczywiście na to by poczuć się tak samo jak Ty,gdy on jest z kimś.
Ale nawet jeśli tego nie zrobisz,to zrób wszystko by wobec samej siebie czuć się seksowniejsza,i bardziej radosna bo to jest klucz do pozbycia się chorobliwej zadrości.
"Twoja obsesyjna zazdrość najprawdopodobniej bierze się z niskiej samo oceny,jeżeli obawiasz się koleżanki,lub tego że on na inna spojrzy z większym pożądaniem niż na Ciebie,to znak że słabo oceniasz swój seksapil."
Twoja cała odpowiedź jest skonstruowana niczym eksperta z bravo girl! Bardzo Cie przepraszam, ale błędne wnioski wysuwasz.
Po primo - ok, mogłaś wywnioskować z jednego zdania o byłej, że jestem zakompleksiona - nic mylniejszego, nie jestem, uważam się za kobiete atrakcyjną i znam swoją cene, - uważam, że to nie ma nic do rzeczy.
Ultimo - Co to za stwierdzenie inna liga? To, że jest przyjstojny.. powinnam dziękować bogu że spojżał na mnie nawet jeśli nie wyglądam jak Doda?
I na odwrót? Być pewną siebie bo ma jedną przegrodę nosową większą od drugiej i nie spojrzy na "ładniejszą"? - bez sens.
po 3 Nigdzie nie napisałam, że jestem zazdrosna o babe z warzywniaka.. ani o dziewczyny które mijamy na ulicy, a o byłe, o te z którymi coś go łączyło! Z którymi uprawiał seks, spędzał.. romantyczne chwile, dotykał..
p.s: Jakbym miała być zazdrosna o DODO podobne istoty to naprawde musiałabym mieć nasrane :]
Źle mnie zrozumiałaś moja droga. Absolutnie nie czuję się gorsza, czuję sie zgorszona myśląc.. w prost, ile kobiet obejmował. Ilu obiecywał.. jak je podrywał, co myślał.. a może wiązał z nimi przyszłość tak jak teraz ze mną? - choć to to jeszcze pal licho, najgorsze są te laski na jedną noc..- aż mnie dreszcz przechodzi.
Nie chcę myślec w takich kategoriach jakie mi podsuwasz- tzn bądź zadowolona z tego co masz, mimo to, że jestem rozwódką i mam z poprzedniego malżeństwa dziecko, ponadto kilka kg więcej, to nie o to w zyciu chodzi.
"Twoja obsesyjna zazdrość najprawdopodobniej bierze się z niskiej samo oceny,jeżeli obawiasz się koleżanki,lub tego że on na inna spojrzy z większym pożądaniem niż na Ciebie,to znak że słabo oceniasz swój seksapil."
Twoja cała odpowiedź jest skonstruowana niczym eksperta z bravo girl! Bardzo Cie przepraszam, ale błędne wnioski wysuwasz.
Po primo - ok, mogłaś wywnioskować z jednego zdania o byłej, że jestem zakompleksiona - nic mylniejszego, nie jestem, uważam się za kobiete atrakcyjną i znam swoją cene, - uważam, że to nie ma nic do rzeczy.
Ultimo - Co to za stwierdzenie inna liga? To, że jest przyjstojny.. powinnam dziękować bogu że spojżał na mnie nawet jeśli nie wyglądam jak Doda?
I na odwrót? Być pewną siebie bo ma jedną przegrodę nosową większą od drugiej i nie spojrzy na "ładniejszą"? - bez sens.
po 3 Nigdzie nie napisałam, że jestem zazdrosna o babe z warzywniaka.. ani o dziewczyny które mijamy na ulicy, a o byłe, o te z którymi coś go łączyło! Z którymi uprawiał seks, spędzał.. romantyczne chwile, dotykał..
p.s: Jakbym miała być zazdrosna o DODO podobne istoty to naprawde musiałabym mieć nasrane :]
Źle mnie zrozumiałaś moja droga. Absolutnie nie czuję się gorsza, czuję sie zgorszona myśląc.. w prost, ile kobiet obejmował. Ilu obiecywał.. jak je podrywał, co myślał.. a może wiązał z nimi przyszłość tak jak teraz ze mną? - choć to to jeszcze pal licho, najgorsze są te laski na jedną noc..- aż mnie dreszcz przechodzi.
Nie chcę myślec w takich kategoriach jakie mi podsuwasz- tzn bądź zadowolona z tego co masz, mimo to, że jestem rozwódką i mam z poprzedniego malżeństwa dziecko, ponadto kilka kg więcej, to nie o to w zyciu chodzi.
Opowiedziałaś o swoim problemie na forum,a więc powinnaś się liczyć z różnymi opiniami.
Każdy miał prawo odebrać to co napisałaś po swojemu.
Piszesz że męczy Cie to ilu obiecywał,całował itp. no sorry ale Ty też obiecywałaś,dawałaś się dotykać itp. więc według mnie macie podobne zaplecze doświadczenia w kwestii ex,a liczba to już ma najmniejsze znaczenie.
Ok moje wnioski Ci się nie spodobały,ale jak już wcześniej napisałam każdy miał prawo odebrać to jak chciał,a Ty dałaś przyzwolenie na wyrażenie tego odbioru.
Ja uszanowałam Twoja prywatność,i nie powiedziałam nic uszczypliwego,Ty natomiast wyżyłaś się po niezadowoleniu z czyjejś opinii.
Gratuluje taktu...
Dlaczego? Bo on Ci nie poradzi: "kup sobie coś sexi" itp, tylko będzie próbował znaleźć problem, który tkwi w Tobie. Bo ten ewidentnie masz.
Ja osobiście przyznaję się do zazdrości o mojego partnera, ale na pewno nie o to co BYŁO.
W ogóle myślę, że to głębszy problem z Tobą...