Pytanie o zazdrość, dyskusja dla chętnych, proszę o pomoc.!!!. vandetta |
2011-08-09 12:13 (edytowano 2011-08-09 12:14)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Dzięki sondzie kilka pozycji niżej.. na szczęście okazało się, że nie jestem chora psychicznie, nawiedzona, i nie poprzestawiało mi się w głowie..



Wiem, że zazdrość to normalna sprawa, która dotyczy większości.. ale ja mam na myśli tą niezdrową zazdrość.. może nie jakąś chorobliwą.. ale taką która spędza nam sen z powiek, gdy zapala się lampka.. o nie!.. za dużo myślę..o tej blondynie z którą był mój mąż tuż przed nami.. albo o dziewczynie która miała lepszą figurę niż ja.. to gdzie razem byli.. co robili.. Nie wspominając.. o laskach na jeden numer..



Wiążąc się z moim facetem wiedziałam ile miał kobiet.. wstępnie uważałam, że nie jest to problem.. ale im dłużej jesteśmy razem, tym bardziej o tym myślę, wkręcam się.. wkurzam, nabieram niechęci do niego...do siebie.. do nas. Czasem myślę że ta świadomość.. doprowadzi do rozpadu związku..bo zwyczajnie się raczej nie przyzwyczaję do myśli.. ile było przede mną, ze względów higienicznych jak i.. mentalnych..



Mieliśmy już kilka poważnych kłótni.. że wspominam o jego byłych.. on o moich nie pyta, mimo to, że też kilku przed nim miałam..

ale ja nie potrafię..



Prosze wypowiedzcie się.. Jak wy zachowałybyście się w tej sytuacji? ..jak sobie poradzić.. ? sprawa jest tak poważna że zastanawiam się nad wizytą u psychologa..



;(

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

14

Odpowiedzi

(2011-08-09 14:18:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
No cóż ja tez uważam, ze twoja samoocena wcale nie jest taka jaka opisujesz tym bardziej,ze bardzo cie zdenerwował fakt, ze ktoś może tak pomyśleć.
Nie mnie cie oceniać,sama ze sobą musisz się zmierzyć bo to ty masz problem, a nie ktoś, kto może podsuwać swoje domysły.
Nie powiem ci jak bym się zachowała w takiej sytuacji bo dla mnie jest ona nie do przyjęcia.Nie interesuje mnie życie mojego męża z przede mną (z innymi kobietami) i wychodzę z założenia, ze to nie z nimi ułożył sobie życie tylko ze mną wiec po cholerę mam brnąc w coś co było przez chwile, skoro to ja jestem ta najważniejsza?
Im więcej zadajesz w tym kierunku pytań tym bardziej będziesz się zadręczać, a to deczko chore.
Twój facet ma racje nie interesując się tym co było w twoim życiu wcześniej bo to on ma być najważniejszy skoro reszta straciła znaczenie...
Wg mnie nie ma czegoś takiego jak bezgraniczne zaufanie, bo nawet sami siebie potrafimy zaskoczyć,ale pomyśl jak chcesz stworzyć normalny związek, jak ty najzwyczajniej w świecie nie ufasz?
Bo chyba nadgorliwość w myśleniu o cudzej przeszłości jest brakiem totalnego zaufania?!
(2011-08-09 18:38:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ang3la
witaj w klubie:) ja chyba jestem zazdrościcą nr 1 na świecie:P
ja jestem zazdrosna nawet o laski w telewizji, mój mąż się przyzwyczail i się odwraca w takich momentach:D nie mam jakiś strasznych kompleksów ale mimo tego bardzo mi przeszkadza kiedy pojawiają się jakieś lepsze ode mnie:( nie potrafie się tego pozbyć, normalnie się we mnie gotuje jak sobie pomyślę że mógłby się popatrzyć; ja mam to szczęscie ze w "tych sprawach" jestem jego pierwszą;)ale i tak jestem bardzo zazdrosna o wszystko a właściwie to nic, bo mąż nie daje mi powodów do takich myśli, ale jednak wybucham złością z byle powodu; próbuje z tym walczyć bo wiem że mąż już jest tym zmęczony i nie dziwie mu się ale ciężko jest, pogłębiło się po urodzeniu dziecka gdy się już przy nim nie rozbieram:(
(2011-08-09 21:49:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oelao
@ang3la mam identycznie i pomimo, że mój mąż nie miał wielu kobiet przede mną, i oboje mieliśmy to szczęście przeżyć swój "pierwszy raz" razem to ja jeszcze w ciąży ciągle go wypytywałam o jego byłe, jak by się one w danej sytuacji zachowały, czy która miała ładniejszy biust, pupę i takie głupoty:P Biedak się nauczył omijać odpowiedzi - i dzięki Bogu, bo jak odpowiadał to się tylko jeszcze bardziej nakręcałam...
A z oglądaniem TV też tak mamy, że jak widzę jakąś laskę w jego typie (wysoka długowłosa szczupła brunetka:) to zaraz na niego zerkam kątem oka, a on przeważnie patrzy się na mnie z uśmiechem już wcześniej - jakby czekał na to spojrzenie żony zołzy:D
Co gorsza to mąż jest nauczycielem w szkole średniej, ja sama byłam jego uczennicą i tu jest dopiero problem...:/ jak widzę te wdzięczące się do niego licealistki to bym im oczy wydrapała a jemu się obrywa za nie:P na szczęście nauczył się już nie przynosić do domu kwiatów, które dostaje z okazji Dnia Chłopaka, Dnia Nauczyciela, czy zakończenia roku szkolnego:)
(2011-08-09 22:32:30 - edytowano 2011-08-09 22:37:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
znalazłam taki artykuł w sieci, pisany przez psychologa - trochę o najczęstszych przyczynach zazdrosci:
http://www.mydwoje.pl/zazdrosc-i-podejrzliwosc-w-zwiazku-partnerskim

jeśli czujesz, że to jest problem, który tkwi w Tobie i nie dajesz sobie z tym sama rady to poszukaj pomocy psychologa, zanim będzie za późno. bo jak się między wami jeszcze bardziej popsuje, to nawet psycholog nie pomoże odbudować wam wzajemny do siebie szacunek.
ciekawa jestem, czy np. Twój facet robi Ci sceny zazdrości. i jak się wtedy czujesz, a jeśli nie robi, to niech zacznie, nawet o jakieś absurdalne sytuacje. czasem poczucie na własnej skórze, jak bardzo to rani, albo wręcz jest śmieszne i irracjonalne, otwiera trochę oczy i prowokuje do zmiany zachowania.

pamiętaj, że ludzie się zmieniają... nawet jeśli Twój partner miał przed Tobą wiele kobiet, to nie oznacza, ze takie życie ma mu odpowiadać aż do starości... może właśnie się wyszumiał i spotkał w końcu tą jedyną, która sprawiła, ze innych kobiet nie zauważa, a nawet jeśli je dostrzega, to na zasadzie kontemplacji a nie konsumpcji. czym innym jest uznanie faktu "ładna kobieta", a czym innym "chcę ją mieć".

wiele facetów ma tak (i ja też), ze jak są szczęśliwi w związku, to nie dostrzegaja innych kobiet. problem w tym, ze chorobliwa zazdrość prędzej czy później powoduje takie konflikty, ze o szczęściu nie ma mowy. i paradoksalnie często zazdrosna kobieta sama rozwala ten związek, a nie facet. poza tym zdarza się tak, ze jak facet bez przerwy jest o coś posądzany, to w końcu ma tego dość i stwierdza, ze czy zdradzi, czy nie, i tak ma przesrane. i przestaje mu zależeć na tym, zeby było między nimi dobrze.

u Ciebie jest jeszcze ten problem, że jesteś zazdrosna o przeszłość, czyli o coś, na co Twój facet nie ma wpływu. przecież on tego nie zmieni, co było.
dlatego wg mnie gadanie ze sobą ze szczegółami o historiach poprzednich związków, to zwykle nie jest najlepszy temat do rozmowy z partnerem, jeśli nie ufamy na 100%, nie akceptujemy na 100% i nie czujemy się bezpiecznie na 100%.


ja osobiście uważam, ze dobrze, jak facet, ale i kobieta, mają możliwość "się wyszumieć". nie oznacza to, ze jeśli nie mieli takiej możliwości, to ich związek jest skazany na niepowodzenie, w żadnym razie. ale znam kilka par, w których oboje lub jedno nie mieli takiej możliwości, i po latach związku zaczyna im tego brakować. bo mają poczucie, zę nie wiedzą, jak to jest być z kimś innym. w Twoim wypadku Twój facet wie. i widocznie stwierdził, ze masz w sobie coś naprawdę dla niego ważnego, że wygrałas z taką hordą bab ;)

Podobne pytania